Po rekordowym spadku poparcia w zeszłym miesiącu kanclerz Niemiec Angela Merkel odzyskuje popularność wśród wyborców. W sondażu telewizji ARD Deutschlandtrend zadowolenie z jej pracy wyraziło 54 proc. ankietowanych - o 9 pkt proc. więcej niż we wrześniu.
Zagorzały krytyk polityki migracyjnej Merkel, premier Bawarii Horst Seehofer stracił w tym samym czasie aż siedem punktów procentowych. Zadowolonych z jego działalności jest obecnie 37 proc. uczestników sondażu - poinformowała ARD w czwartek wieczorem na swojej stronie internetowej. Większą popularnością od Merkel cieszą się jedynie minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier (SPD) - 75 proc. - i minister finansów Wolfgang Schaeuble z CDU.
Następstwo samokrytyki?
Dziennik "Die Welt" zwraca uwagę, że do pozytywnego zwrotu w nastrojach wyborców doszło pomimo dwóch dotkliwych porażek partii Merkel, CDU, we wrześniu w wyborach do regionalnych parlamentów Meklemburgii-Pomorza Przedniego i Berlina. Autor komentarza uważa, że wzrost poparcia jest następstwem niedawnych wystąpień szefowej rządu, w których złożyła samokrytykę, przyznała się do popełnienia błędów i obiecała, że w przyszłości będzie lepiej tłumaczyła swoją politykę. - Jestem przewodniczącą partii, nie chowam głowy w piasek, przejmuję oczywiście tę część odpowiedzialności, która wynika z moich funkcji szefowej partii i niemieckiej kanclerz - oświadczyła 19 września po posiedzeniu władz CDU.
Sprzeciw wobec polityki migracyjnej
Przyczyną wyborczych porażek CDU i spadku popularności Merkel był sprzeciw części niemieckiego społeczeństwa wobec polityki migracyjnej rządu. W zeszłym roku do Niemiec przyjechało prawie 900 tys. imigrantów z zamiarem starania się o azyl. Niemiecka kanclerz obiecała, że taka sytuacji nie powtórzy się nigdy więcej. W sondażu dla ARD wzrosła też akceptacja dla koalicyjnego rządu Merkel - z 41 do 45 proc. Większość wyborców (52 proc.) jest nadal jednak raczej lub zupełnie niezadowolona z rządu CDU, SPD i CSU. Największy odsetek Niemców - 84 proc. - obawia się aktów przemocy ze strony skrajnej prawicy. 68 proc. za największe zagrożenie uważa islamskich terrorystów. 52 proc. ankietowanych boi się natomiast ataków ze strony skrajnej lewicy. Sondaż dla ARD przeprowadził na początku października instytut Infratest dimap.
Autor: js/mtom / Źródło: PAP