Sądny dzień republikanów. Biją się o 419 delegatów


Cała Ameryka żyje superwtorkiem. W prawyborach Partii Republikańskiej (GOP) w dziesięciu stanach, gdzie dziś trwa głosowanie, jest do zgarnięcia więcej głosów delegackich niż w całym dotychczasowym wyścigu o nominację prezydencką, dokładnie 419.

Superwtorek może zdecydowanie przybliżyć rozstrzygnięcie wyścigu do nominacji prezydenckiej w tej partii, umacniając na pozycji lidera byłego gubernatora Massachusetts Mitta Romney'a.

By otrzymać nominację prezydencką z ramienia GOP trzeba mieć głosy przynajmniej 1144 delegatów na konwencję przedwyborczą, która odbędzie się pod koniec sierpnia. Dziś można ich uzbierać aż 419.

Romney odskoczy?

Dotychczas rozdzielono 326 delegatów. Najwięcej zdobył ich Romney (181), a w dalszej kolejności były senator z Pensylwanii Rick Santorum - 91. Były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich ma ich 30, a kongresman z Teksasu Ron Paul - 24.

Za najważniejsze we wtorek uważa się prawybory w Ohio, jednym z największych stanów w USA i jednym z tzw. swing states, czyli stanów, gdzie w wyborach prezydenckich szanse kandydatów obu partii zwykle są wyrównane, więc rozstrzyga się ostateczny wynik.

Jeszcze niedawno Santorum prowadził w Ohio w sondażach, ale ostatnio wskazują one na jednakowe poparcie dla niego i dla Romneya. Co ciekawe, żaden z republikańskich kandydatów nigdy nie został prezydentem USA, jeśli nie zwyciężył w prawyborach właśnie w tym stanie.

Krytykują Obamę, mówią o aborcji...

Romney, faworyt republikańskiego establishmentu, na spotkaniach z wyborcami w Ohio mówił głównie o gospodarce - krytykował dorobek prezydenta Baracka Obamy w tym zakresie i obiecywał, że jeśli zostanie prezydentem, zmniejszy bezrobocie i zrównoważy budżet. Przypominał, że ma długoletnie doświadczenie biznesmena w sektorze prywatnym.

Santorum podkreślał, że w Ameryce - jak powiedział - "nie tylko gospodarka się liczy", i zwracał uwagę na kwestie społeczno-kulturowe, jak aborcja, homoseksualizm, rola religii itp. Zajmuje on w tych sprawach skrajnie konserwatywne stanowisko, co podoba się ewangelikalnym protestantom, wpływowym w Partii Republikańskiej.

Gingrich liczy na wygraną w Georgii, swoim rodzinnym stanie, gdzie stawką jest aż 76 delegatów, więcej nawet niż w Ohio (66). Sondaże nie dają mu jednak większych szans w innych stanach.

Pozycja niezagrożona

Zdaniem czołowego analityka telewizji CNN Alexa Castellanosa, jeżeli Romneyowi uda się zwyciężyć w Ohio i w Tennessee, jego pozycja lidera stanie się praktycznie niezagrożona.

Ewentualna wygrana w Tennessee będzie bowiem dowodem, że były gubernator zyskał zaufanie republikańskiej prawicy na południu, będącym bastionem GOP. Jak dotąd większe poparcie mieli tam jego bardziej konserwatywni rywale.

W przeszłości superwtorek zwykle rozstrzygał o wyniku rywalizacji, ale w tym roku nie oczekuje się, by nastąpiło to szybko. Przyczyną jest zmiana sposobu przydzielania delegatów.

O ile poprzednio niemal wszędzie przydzielano zwycięzcy prawyborów w danym stanie wszystkich delegatów tego stanu, to obecnie w większości stanów - i we wszystkich, gdzie prawybory odbywają się w superwtorek - przydziela się ich proporcjonalnie, w zależności od liczby otrzymanych głosów.

Źródło: PAP