Sąd w Czechach ukarał grzywną za samowolę budowlaną słynną gwiazdę czeskiej estrady Helenę Vondraczkovą. Piosenkarka przy swym domu pod Pragą bez pozwolenia wybudowała wiatę dla samochodu.
Sprawa samowoli budowlanej ciągnęła się od 2009 roku i przeszła przez wszystkie instancje sądowe. W czwartek Sąd Najwyższy potwierdził jedynie wcześniejsze wyroki i obciążył Vondraczkovą karą w wysokości 10 tys. koron (1,7 tys. zł).
Z początku piosenkarka domagała się cofnięcia kary, później chciała też kasacji wyroku. W obu przypadkach sąd oddalił jej wnioski i domagał się uregulowania grzywny, wyznaczonej w 2010 roku przez urząd gminy, w której stoi dom.
Vondraczkova nie poddała się i tym razem, zaskarżając wysokość grzywny. Sądy tymczasem uznały, że urzędnicy nie popełnili żadnych błędów i wyznaczyli stosowną do przewinienia karę.
Współpracowała z urzędami
W czwartek sąd najwyższy podkreślił, iż na korzyść Vondraczkovej działa to, że przez cały czas współpracowała z urzędami i - choć po fakcie - wystąpiła o odpowiednie pozwolenie na budowę, które z czasem otrzymała. Jednocześnie sędzia dodał, że samowola nie groziła żadnym niebezpieczeństwem, a do tego było to pierwsze tego typu przewinienie skazanej.
Helena Vondraczkova oraz jej mąż Martin Michal sądzą się bardzo często. Od lat toczą spór o publikacje prasy bulwarowej i domagają się od władz państwa zadośćuczynienia, gdyż ich zdaniem urzędy i sądy nie uczyniły nic, aby zapobiec szkodom wyrządzonym ich wizerunkowi.
Oprócz tego w ubiegłym roku Vondraczkova złożyła skargę na radio publiczne, zarzucając rozgłośni, że puszcza zbyt mało jej piosenek, a także prowadziła długi proces z inną czeską piosenkarką, Martą Kubiszovą, o niedopełnienie warunków umowy w sprawie wspólnej trasy koncertowej.
Vondraczkova, która w czerwcu skończy 65 lat, w Czechach wciąż jest bardzo popularna. Regularnie koncertuje i swą działalnością wspiera wiele organizacji charytatywnych. Całkowitą sprzedaż jej albumów ocenia się na 200 mln egzemplarzy, co plasuje ją w światowej czołówce gwiazd muzyki rozrywkowej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lukas Maly