Sławny amerykański aktor Mickey Rourke spełnił swoje "marzenie" i przez trzy godziny siedział w osławionym moskiewskim więzieniu Butyrki, drugim po Łubiance sławnym miejscu kaźni okresu stalinowskiego oraz za czasów caratu.
Rourke, grający ostatnio w filmie "Zapaśnik", a wcześniej kreujący wspaniałe role w "Przystojniak" czy "9 i 1/2 tygodnia", pragnął w ten sposób przygotować się do kolejnej roli - w filmie "Iron Man 2" wcieli się bowiem w rosyjskiego gangstera.
52-letni aktor, ubrany w czarny kombinezon powiedział, że w więzieniu Butyrki podobało mu się bardziej, niż w amerykańskim więzieniu, które poznał od środka - w 1994 i 2007 roku był aresztowany.
Rozmawiał z więźniami bez ochrony
Jak donosi "Moskowskij Komsomolec" Rourke obejrzał sobie w Butyrkach salę sportową, kaplicę, jadalnię i więzienne muzeum. Rozmawiał też z więźniami, także bez ochrony, i rozdawał im autografy.
Pomysłem, który szczególnie mu się spodobał, był swego rodzaju hotel, w którym więzień może spędzić z żoną trzy dni w miesiącu. - To bardzo humanitarne - skomentował Rourke.
Źródło: PAP