Zaplanowane na połowę września ćwiczenia NATO na Ukrainie i retoryka liderów państw członkowskich zaprezentowana na szczycie w Newport mogą zaszkodzić procesowi pokojowemu - oceniło rosyjskie MSZ. W oświadczeniu wydanym już po informacji o podpisaniu w Mińsku zawieszenia broni wyrażono obawę, że ćwiczenia mogą spowodować "zwiększenie napięcia" i doprowadzić do pogłębienia podziałów w ukraińskim społeczeństwie.
MSZ Federacji Rosyjskiej oznajmiło, że oświadczenia przywódców państw członkowskich NATO dotyczące sytuacji w Donbasie "grożą zerwaniem zapoczątkowanego postępu w procesie pokojowym na Ukrainie i sprzyjają pogłębieniu rozłamu w społeczeństwie ukraińskim". "Co więcej, świadczą one o bezwarunkowym poparciu NATO dla kijowskich neofaszystów i sił ekstremistycznych, w tym Prawego Sektora" - podkreśliło MSZ. Oświadczyło ono również, że rezultaty szczytu "dobitnie zademonstrowały, że Sojusz, którego politykę dyktują Waszyngton i 'jastrzębie' w niektórych stolicach europejskich, dążył i dąży do dominacji w sferze militarnej w Europie". W ocenie rosyjskiego MSZ "stanowi to naruszenie niejednokrotnie potwierdzonych na wszystkich szczeblach uzgodnień, mówiących o znaczeniu budowy w regionie euroatlantyckim systemu równego i niepodzielnego bezpieczeństwa". "Przy czym przynosi się w ofierze wysiłki wspólnoty światowej w sferze przeciwdziałania realnym zagrożeniom i wyzwaniom współczesności - takim jak terroryzm, rozprzestrzenianie broni masowego rażenia, handel narkotykami, piractwo, klęski żywiołowe i katastrofy technogenne" - zaznaczyło.
Sojusz zmierza na wschód
MSZ Rosji podkreśliło, iż "zdrowo myślące siły w Europie mają świadomość, że takie podejście jest ułomne, co pozwala także w obecnych warunkach zachować Radę NATO-Rosja, która była pomyślana i która sprawdziła się jako skuteczny mechanizm dla konsultacji".
"Na szczycie obrano kurs na przesunięcie infrastruktury NATO na Wschód i zwiększenie obecności wojskowej Sojuszu w pobliżu granic Rosji. Plany te kreślono od dawna, a kryzys ukraiński jedynie stał się powodem do ich realizacji" - oznajmiło MSZ. Resort spraw zagranicznych Rosji ocenił, że "rezultaty szczytu raczej nie stanowią dla nikogo zaskoczenia".
"Sojusz, utworzony w latach zimnej wojny jako organizacja wojskowo-polityczna, z definicji nie jest w stanie zmienić swojego kodu genetycznego" - skonstatował.
"Obrany przezeń strategiczny kurs na ingerowanie w sprawy wewnętrzne innych państw został wytyczony nie wczoraj i nie dzisiaj" - dodał. MSZ FR zapowiedziało, że przeanalizuje decyzje natowskiego szczytu, w tym pod kątem ich zgodności z Aktem Podstawowym NATO-Rosja z 1997 roku oraz innymi fundamentalnymi uzgodnieniami i porozumieniami w sferze bezpieczeństwa europejskiego.
Jeszcze przed komunikatem rosyjskiego MSZ kanclerz Niemiec powiedziała w Newport, że NATO zamierza przestrzegać Aktu Podstawowego, nawet jeśli Rosja złamała jego założenia.
Autor: kg//kdj / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: NATO