Pałki, paralizatory, psy - już wkrótce w rosyjskich koloniach karnych strażnicy będą mogli częściej korzystać z tych "specjalnych środków" przeciwko osadzonym. Rosyjska Duma Państwowa przyjęła ustawę o rozszerzeniu podstaw do użycia siły w przypadku np. "nieprawidłowego zachowania osadzonego". Za przyjęciem ustawy głosowało 240 deputowanych, przeciwko było 59 spośród 450 parlamentarzystów.
Duma Państwowa, izba niższa rosyjskiego parlamentu, przyjęła ustawę w pierwszym czytaniu. Zwiększa ona liczbę podstaw do użycia siły fizycznej i "środków specjalnych" przez pracowników służby więziennej wobec osadzonych.
Pałką za siedzenie na łóżku
Zgodnie z nową ustawą, strażnicy w koloniach karnych i aresztach śledczych będą mogli używać m.in. pałek, gazu łzawiącego, paralizatorów elektrycznych i świetlnych, psów i armatek wodnych, by "powstrzymać działania niezgodne z prawem, dezorganizujące działalność placówki więziennej lub aresztu".
W Dumie w pierwszym czytaniu przyjęto ustawę, którą wielu obrońców praw człowieka określiło mianem "prawa sadystów", o użyciu siły wobec osadzonych i skazanych niemal w dowolnym przypadku, również za "naruszanie porządku". Czyli np. jeśli ktoś siedzi w ciągu dnia na łóżku - dostanie pałką po nerkach" - napisał deputowany Dumy Państwowej Dmitrij Gudkow, który głosował przeciwko ustawie.
Rzecznik zgłasza wątpliwości
Wątpliwości co do nowego prawa zgłaszała rzecznik praw człowieka w Federacji Rosyjskiej Ełła Pamfiłowa. - Stworzy ono warunki do zwiększenia użycia siły w dowolnych przypadkach w stosunku do osadzonych - powiedziała Pamfiłowa. - Za podstawę do użycia siły może zostać uznane np. niewłaściwe przywitanie z pracownikiem więzienia czy nieprawidłowe wykonanie ćwiczenia podczas gimnastyki - stwierdziła w czerwcu rzecznik praw człowieka podczas dyskusji o nowej ustawie.
Inny obrońca praw człowieka Lew Ponomariow stwierdził, że rząd chce "pozwolić na bicie ludzi w dowolnej sytuacji".
Ustawa czeka na drugie czytanie. Rządząca partia Jedna Rosja zapewnia, że w drugim czytaniu zostaną uwzględnione uwagi obrońców praw człowieka. "Wierzycie w to?" - zapytał na portalu społecznościowym Dmitrij Gudkow.
Autor: asz//gak / Źródło: meduza.io, slon.ru
Źródło zdjęcia głównego: tvn24