Rosyjscy piloci szkolą się na Krymie. Lotniskowca i tak na razie nie mają

Rosyjskie samoloty przy systemie NITKA jeszcze w czasach ukraińskiego KrymuGFDL | Igor Bubin

Grupa pilotów rosyjskiej Floty Północnej przeniosła się na Krym, gdzie przez kilka tygodni będą trenować przy pomocy specjalnych urządzeń w bazie Nowofedoriwka, które pozwalają symulować start i lądowanie na lotniskowcu. Jedyny prawdziwy rosyjski okręt lotniczy „Admirał Kuzniecow” trafił pod koniec maja na ponad 1,5 roku do stoczni.

Baza w Nowofedoriwce została wyposażona w czasach ZSRR w specjalny system nazywany NITKA, który jest w praktyce w pełni funkcjonalnym pokładem lotniskowca. Składa się ze skoczni ułatwiającej start i systemu lin hamujących podczas lądowania. Dodatkowo część pasa jest przykryta stalowymi płytami zraszanymi wodą, symulującymi trudne warunki pogodowe na pokładzie okrętu.

NITKA ciągle przydatna

Podczas zimnej wojny radzieccy piloci szkolili się tam niemal nieustannie. Po znalezieniu się Krymu na Ukrainie, przylatywali tylko na kilka „turnusów” w roku. Teraz, pomimo „odzyskania” półwyspu przez Rosję, ta praktyka się nie zmieniła. Po prostu nie ma specjalnie się kto szkolić, bo Rosja ma tylko jeden lotniskowiec przenoszący niewiele samolotów. Jak poinformowało rosyjskie wojsko, właśnie rozpoczęła się jedna z tur szkoleniowych. Z bazy Seweromorsk-3 na Dalekiej Północy do Nowofedoriwki przeleciały trzy samoloty szkoleniowe Su-25UTG (słynne szturmowce zmodyfikowane na potrzeby ćwiczenia lądowań na lotniskowcach) oraz trzy Su-33, czyli podstawowe rosyjskie maszyny pokładowe. Trening ma potrwać „kilka tygodni”. Uczyć będzie się między innymi pięciu nowych pilotów, którzy nie mają jeszcze żadnego doświadczenia w działaniu na lotniskowcach. Choć może teraz opanują podstawy, to długo nie będą mogli się sprawdzić na morzu. Jedyny rosyjski lotniskowiec, Admirał Kuzniecow, w maju został wprowadzony do doku na remont, który ma potrwać co najmniej 1,5 roku. Co ciekawe, jeszcze zanim Rosja zaanektowała Krym, rosyjskie wojsko zbudowało nowy ośrodek szkoleń podobny do Nowofedoriwki opodal Nowoazowska. Rosjanie chcieli się w ten sposób uniezależnić od Ukraińców, z którymi musieli się układać co do wykorzystania NITKI. Jeszcze pod koniec 2014 informowano o pierwszych próbnych startach i lądowaniach. Pomimo tego, z jakiegoś powodu Rosjanie nadal szkolą się przy pomocy starej NITKI z czasów radzieckich, która od dawna wymaga gruntownego remontu.

Autor: mk//gak / Źródło: TASS, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: GFDL | Igor Bubin