Modrzewie, mające ponad cztery tysiące lat, mogą zostać pochłonięte przez szalejące w południowej Argentynie pożary lasów. Olbrzymie, długowieczne drzewa rosną w Parku Narodowym Alerces na południu Argentyny.
Władze tego kraju apelują do ludności o wyjątkową ostrożność. - W porze suchej bardzo łatwo zaprószyć ogień, a niezwykle trudno go ugasić - przekonują obywateli.
Tylko w czwartek w Argentynie spłonęło siedem tysięcy akrów lasu. Strażacy próbowali nie dopuścić, by płomienie dosięgnęły Parku Narodowego, ale upalna pogoda i silne wiatry zniweczyły ich starania. Ogień zniszczył już 120 akrów parku.
Władze uspokajają: najstarszym drzewom nic nie grozi
Władze uspokajają, że nie dopuszczą do tego, by pożar zagroził długowiecznym drzewom. Romina Picolotti, argentyński minister środowiska odwiedził tereny zagrożone ogniem.
- Podejrzewamy, że za tymi pożarami ktoś stoi, że jest osoba, która podpala lasy. Choć nie chce się wierzyć, że ktoś podpala lasy w taką pogodę i powoduje tak ogromne zniszczenia, to jesteśmy przekonani, że część z tych pożarów była zamierzona - powiedział argentyńskim mediom Picolotti.
Źródło: Reuters, TVN24