Rosyjskie Rakietowe Wojska Strategiczne rozpoczęły manewry w centralnej Rosji. Bierze w nich udział brygada uzbrojona w rakiety balistyczne Iskander. Tym razem nie dojdzie jednak do odpalenia prawdziwych pocisków. Rosjanie będą to jedynie symulować, dzięki czemu zaoszczędzą pieniądze.
- Dzisiaj jednostki rakietowe Centralnego Okręgu Wojskowego zostały bez ostrzeżenia zaalarmowane i poderwane do sprawdzenia gotowości bojowej - oznajmił Jaroslaw Roszczupkin, zastępca dowódcy okręgu. Ćwiczenia będą się odbywały na poligonie w pobliżu miasta Buzułuk w regionie Orenburskim.
Kosztowne sprawdziany
Ćwiczyć będzie przede wszystkim stacjonująca w pobliżu Orenburga brygada rakietowa, która została przezbrojona w iskandery pod koniec 2014 roku, jako piąta z kolei. Do dzisiaj iskandery otrzymała jeszcze jedna brygada rakietowa. Każda ma na stanie 12 mobilnych wyrzutni, przenoszących po dwie rakiety. Dodatkowo w skład brygady wchodzi 40 różnych pojazdów wsparcia. Wszystko obsługuje około 500 ludzi.
Niezapowiedziane ćwiczenia są najpewniej sprawdzianem tego, jak żołnierze opanowali obsługę nowej broni. Nie dojdzie jednak do odpalenia samej rakiety. Będzie to jedynie symulowane. Pozwoli to zaoszczędzić pieniądze, rakiety tego rodzaju są bowiem kosztowne, choć dokładna ich cena nie jest znana.
Rosjanie w tym roku już i tak dużo się nastrzelali iskanderami, a planują odpalić kolejne. Ostatni raz w marcu kilka rakiet wystrzeliły jednostki z Południowego Okręgu Wojskowego. Dodatkowo w lipcu kolejne mają zostać odpalone na poligonie rakietowym Kapustin Jar.
Narzędzia wojska i propagandy
Rosyjskie wojsko podkreśla, że Strategiczne Wojska Rakietowe, którym podlegają zarówno największe rakiety międzykontynentalne, jak i mniejsze iskandery, przeprowadzą w tym roku „ponad sto” różnych ćwiczeń. Całe siły zbrojne miały natomiast przeprowadzić ich w pierwszych sześciu miesiącach 2015 roku „ponad dwa tysiące”.
Częste ćwiczenia są sposobem na zaradzenie jednej z największych bolączek rosyjskiego wojska, czyli niedostatecznemu wyszkoleniu żołnierzy i niezdolności wielu jednostek do szybkiego reagowania na rozkazy. Dodatkowo, w okresie napięć z Zachodem, liczne manewry są pokazami siły. Skierowane są zatem zarówno do własnych obywateli, jak i zagranicznych rywali.
Iskandery to nowoczesna i groźna broń przeznaczona do atakowania celów odległych o nawet 500 kilometrów. Obecnie przenoszą tylko klasyczne głowice z materiałami wybuchowymi, ale nie ma większych wątpliwości, że w razie potrzeby można by je przystosować do przenoszenia głowic jądrowych.
Rakieta ma zatem wielką wartość bojową, ale zyskała też wartość propagandową. W reakcji na amerykańskie plany umieszczenia elementów tarczy antyrakietowej między innymi w Polsce, Rosjanie zagrozili rozmieszczeniem w Obwodzie Kaliningradzkim iskanderów na stałe. Stamtąd mogą sięgnąć budowanej właśnie amerykańskiej bazy w Redzikowie. Na razie rakiety trafiają na północną granicę Polski w zależności od potrzeb Kremla. Gdy trzeba wysłać silniejszy przekaz propagandowy, do Obwodu Kaliningradzkiego są wysyłane iskandery „na ćwiczenia”.
Autor: mk//rzw / Źródło: TASS, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru