W środę Ośrodek Studiów Wschodnich opublikował analizę sytuacji na Ukrainie po 20 dniach rosyjskiej inwazji. Eksperci opisują, że wojska Rosji skupiają się na umocnieniu i utrzymaniu wcześniej zajętych pozycji, w niektórych rejonach kontynuują ofensywę, prowadzą też ostrzał infrastruktury cywilnej. Dodali, że obie strony przegrupowują i wzmacniają swoje siły, a Ukraińcy uruchamiają rezerwy i przygotowują się do "totalnej" obrony.
Środa jest 21. dniem rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ośrodek Studiów Wschodnich opublikował analizę podsumowującą 20 dni agresji.
Jej autorzy, Andrzej Wilk i Piotr Żochowski, napisali, że w ciągu ostatniej doby Siły Zbrojne Ukrainy miały przeprowadzić "niszczące uderzenia na zgrupowania wojsk okupantów na tymczasowo zajętych terytoriach" oraz przejść do kontrataku na wybranych kierunkach, co w ocenie Kijowa ma 'kardynalnie zmienić sytuację stron'". Dodali, że - według strony ukraińskiej - wróg miał łącznie stracić do 40 proc. pododdziałów biorących udział w agresji.
Atak Rosji na Ukrainę. Relacja na żywo z 21. dnia inwazji
Eksperci OSW: po raz pierwszy celem stały się cywilne obiekty w Berdyczowie, Winnicy i Zaporożu
Eksperci OSW zauważyli, że wojska rosyjskie kontynuowały uderzenia rakietowo-powietrzne oraz ostrzał infrastruktury i obiektów mieszkalnych w ukraińskich miastach. "Poza dotychczasowymi rejonami walk po raz pierwszy ich celem stały się cywilne obiekty w Berdyczowie, Winnicy i Zaporożu. Główny wysiłek Rosjan ma się skupiać na umocnieniu i utrzymaniu wcześniej zajętych pozycji i rejonów obrony, niemniej w południowej i wschodniej Ukrainie kontynuują oni działania ofensywne" - dodali.
Analitycy ocenili, że spowolnienie rosyjskich działań ofensywnych obie walczące strony wykorzystują do przegrupowania i wzmocnienia.
Wilk i Żochowski dodali, że dotychczas zaobserwowane ruchy wojsk rosyjskich w stronę granicy z Ukrainą należy uznać za stosunkowo niewielkie, co pokazuje, że Rosjanie nie dążą - jak na razie - do liczebnego zwiększenia zgrupowania w rejonie operacji, a jedynie do uzupełnienia strat.
Zaznaczyli, że wyjątkiem jest tutaj zapowiedź włączenia do działań po stronie Rosji zagranicznych najemników, co ma zmniejszyć rosyjskie straty i pomóc jednostkom pacyfikującym zajęte tereny.
"Działania strony ukraińskiej, która uruchomiła drugi rzut rezerwy, w tym mężczyzn podlegających obowiązkowi mobilizacyjnemu, którzy nie mają przeszkolenia wojskowego wskazują, że obrona ma mieć charakter totalny, a opór ma mieć charakter masowy" - napisali autorzy analizy OSW.
OSW: Kijów przygotowuje się do obrony przed atakiem lądowym
Eksperci wskazali, że Kijów przygotowuje się do obrony przed atakiem lądowym, a Służba Bezpieczeństwa Ukrainy kontynuuje operację kontrwywiadowczą przeciwko rosyjskiej agenturze.
Jak czytamy w analizie OSW, "okupanci kontynuują brutalną pacyfikację zajętych miejscowości, dochodzi do zabójstw i gwałtów. Rosyjskie wojsko splądrowało elektrownię atomową w Czarnobylu (sprzęt komputerowy, odzież ochronną). W obwodzie chersońskim Rosjanie podejmują bez powodzenia próby tworzenia lokalnej +milicji ludowej+" - napisano.
Przedstawiając sytuację na poszczególnych kierunkach natarcia, analitycy opisali, że w okolicach Kijowa agresor kontynuował bombardowania i ostrzał, do okresowych walk i wymiany ognia dochodziło głównie w rejonach buczańskim, wyszogrodzkim i browarskim. Miały mieć one łagodniejszy charakter niż w dniach poprzednich, a Rosjanie skupili się na gromadzeniu sił. "Natarcie rosyjskie od północy miało zostać powstrzymane 10 km od granic Kijowa. W nocy obrońcy mieli prowadzić działania zaczepne, a także zadać wrogim wojskom straty w pojedynku artyleryjskim - dodali eksperci OSW.
OSW: Rosjanie nie zdołali przełamać obrony ukraińskiej w rejonie Lisiczańska i Siewierodoniecka
Wskazali, że na kierunku siewierskim również dominowały działania bezkontaktowe, a do walk dochodziło sporadycznie. "Atakujące siły rosyjskie zostały zatrzymane na północno-wschodnich obrzeżach Czernihowa. Także na kierunku słobodzkim - poza bombardowaniami i ostrzałem - Rosjanie prowadzili głównie działania blokujące (Sumy, Izium) i gromadzili siły. Obrońcy mieli odeprzeć uderzenie na Charków" - napisali analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich.
Jak czytamy w analizie, na kierunku donieckim wojska rosyjskie zajęły pozycje w rejonie miasta Popasna, które w poprzednich dniach było ostrzeliwane, mają się też umacniać na zachodnich obrzeżach Rubiżnego. "Rosjanie, doznawszy strat, nie zdołali przełamać obrony ukraińskiej w rejonie Lisiczańska i Siewierodoniecka, a także w Mariupolu. Miejscowości na kontrolowanej przez Ukrainę części obwodów ługańskiego i donieckiego są permanentnie bombardowane i ostrzeliwane (po raz pierwszy Mariupol był ostrzeliwany również od strony morza)" - dodano.
Eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich napisali, że na kierunku południowobużańskim jednostki rosyjskie zbliżyły się do Nikopola (artyleria rakietowa ostrzelała zachodnie obrzeża miasta), ale agresor nie wszedł w głąb obwodu dniepropetrowskiego. "Rosjanie mają kontynuować działania na kierunku Krzywego Rogu i zacieśniać pierścień oblężenia Mikołajowa. Siły ukraińskie miały przeprowadzić skuteczny atak w głębi ugrupowania agresora, bombardując lotnisko w miejscowości Czornobajiwka nieopodal Chersonia (zniszczonych miało zostać 7 śmigłowców)" - dodali.
Zauważyli, że władze Odessy ostrzegają przed możliwością przeprowadzenia desantu przez zgrupowanie okrętów operujących w północno-zachodniej części Morza Czarnego. "Miasto i okolica były bombardowane, Rosjanie starali się rozpoznać i zniszczyć pozostałe elementy systemu obrony powietrznej w obwodzie odeskim" - napisali autorzy analizy.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO:
js/ tam
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@nexta_tv