Rosja wspomina astronautę. "Świat nigdy nie zapomni"

Neil Armstrong, zdjęcia wykonane przez NASA przed misją Apollo 11NASA

Rosyjskie media żegnają Neila Armstronga, którego określają jednym z głównych bohaterów Ameryki. "Świat nigdy nie zapomni drogi, którą pokonał na Księżycu" - komentuje telewizja NTV.

Neil Armstrong zmarł w sobotę w Cincinnati w wieku 82 lat.

Pilot przed kierowcą

NTV zauważyła, że licencję pilota otrzymał on wcześniej, niż prawo jazdy - w wieku 16 lat. Przypomniała też, że był pilotem bojowym i że za wojnę koreańską otrzymał kilka odznaczeń.

Natomiast telewizja Kanał 1 podkreśliła, że Armstrong nie lubił opowiadać o swojej karierze wojennej. "78 lotów bojowych w czasie wojny w Korei zostawiło ciężki ślad w jego duszy" - wskazała stacja. "Wszelako innej drogi do oddziału astronautów nie było. W wyścigu kosmicznym ze Związkiem Radzieckim mogli uczestniczyć tylko zawodowi piloci wojskowi" - dodano.

Kanał 1 zaznaczył, że Armstrong siedział za sterami praktycznie wszystkich samolotów; przetestował 200 aparatów latających różnych modyfikacji - od samolotów ponaddźwiękowych po szybowce. "Po prostu tak wyszło" "Do swojej sławy człowieka, która jako pierwszy stanął na Księżycu, zawsze odnosił się spokojnie. Dowódca statku Apollo 11 powtarzał: Po prostu tak wyszło" - przekazała stacja. Kanał 1 przypomniał także, iż w 2010 roku Armstrong publicznie skrytykował prezydenta USA Baracka Obamę za zapowiedź rezygnacji z programu powrotu Amerykanów na Księżyc. "Ostatni lot w kosmos" Z kolei telewizja Rossija odnotowała, że swój pierwszy lot w kosmos odbył on już po czterech latach pracy w NASA, a "po siedmiu latach napiętego wyścigu kosmicznego ze Związkiem Radzieckim załoga Apollo 11 wylądowała na naturalnym satelicie Ziemi". "To był ostatni lot Armstronga w kosmos. Jest to rzadki przypadek, gdy profesjonalista świadomie kończy karierę w jej szczytowym momencie. Zostawił pracę w NASA, zostając nauczycielem uniwersyteckim" - podakreśliła stacja.

Autor: jak / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: NASA

Raporty: