- Myślę, że Francuzi bardzo dokładnie zdają sobie sprawę z kontekstu - stwierdził we wtorek w Brukseli wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak, odnosząc się do ewentualnej sprzedaży przez Francję do Rosji okrętów Mistral. - Jesteśmy przeciwni temu, by nasz sojusznik w NATO i partner w UE sprzedał tak zaawansowaną broń państwu, które prowadzi agresywną politykę - dodał Siemoniak.
- To ciężka i złożona sprawa dla Francuzów. Presja na Francję jest bardzo duża. Mam nadzieję, że Francja podejmie decyzję, kierując się interesami swojej obecności w Sojuszu - powiedział Siemoniak, który uczestniczył w Brukseli w spotkaniu ministrów obrony państw UE.
Poinformował, że budząca kontrowersję sprawa sprzedaży francuskich okrętów Rosjanom nie była tematem obrad ministrów, a jedynie została poruszona w kuluarowych rozmowach. Dodał, że sam spotkał się z ministrem obrony Francji i rozmawiał na temat sprzedaży mistrali.
Po sesji roboczej #FAC min. @TomaszSiemoniak rozmawiał z min. obr. Francji @JY_LeDrian #Bruksela pic.twitter.com/RaA0zDIJW4
— Ministerstwo Obrony (@mon_pl) listopad 18, 2014
"Potencjalne zagrożenie dla Europy"
- Jesteśmy przeciwni temu, by nasz sojusznik w NATO i partner w UE sprzedał tak zaawansowaną broń państwu, które prowadzi agresywną politykę - powiedział Siemoniak. - To rozumie każdy obywatel i podatnik w Polsce, który niemało płaci na obronę (...) i nie chciałby mieć świadomości, że inny sojusznik zasila takie państwo, które stanowi potencjalne zagrożenie dla Europy.
- Myślę, że Francuzi bardzo dokładnie zdają sobie sprawę z tego całego kontekstu - ocenił. Jak dodał, sprawa mistrali stała się symbolem problemu, "bo przecież nie sama Francja współpracowała wojskowo z Rosją do początku tego roku". Według Siemoniaka Francuzi są bliscy podjęcia decyzji w tej sprawie.
Francusko-rosyjski kontrakt za 1,2 mld euro
Losy kontraktu na dostawę do Rosji dwóch okrętów desantowych typu Mistral, podpisanego w 2011 roku na kwotę 1,2 mld euro, wywołują zainteresowanie opinii publicznej od czasu, gdy we wrześniu prezydent Francji Francois Hollande połączył przekazanie wybudowanego już pierwszego okrętu z uregulowaniem kryzysu ukraińskiego.
Pod koniec października Moskwa potwierdziła, że otrzymała od francuskiej stoczni DCNS zaproszenie na 14 listopada do odbioru pierwszej jednostki. Francja natychmiast zdementowała doniesienia z Moskwy; zdymisjonowano odpowiedzialnego za dostawę Mistrali do Rosji Yves'a Destefanisa, który przesłał zaproszenie.
Jeśli Francja wycofa się z transakcji, będzie musiała zapłacić Rosjanom wysokie kary.
Autor: pk//rzw / Źródło: PAP, TVN24