Rosja nie dostanie mistrali? "Presja na Francję jest bardzo duża"


- Myślę, że Francuzi bardzo dokładnie zdają sobie sprawę z kontekstu - stwierdził we wtorek w Brukseli wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak, odnosząc się do ewentualnej sprzedaży przez Francję do Rosji okrętów Mistral. - Jesteśmy przeciwni temu, by nasz sojusznik w NATO i partner w UE sprzedał tak zaawansowaną broń państwu, które prowadzi agresywną politykę - dodał Siemoniak.

- To ciężka i złożona sprawa dla Francuzów. Presja na Francję jest bardzo duża. Mam nadzieję, że Francja podejmie decyzję, kierując się interesami swojej obecności w Sojuszu - powiedział Siemoniak, który uczestniczył w Brukseli w spotkaniu ministrów obrony państw UE.

Poinformował, że budząca kontrowersję sprawa sprzedaży francuskich okrętów Rosjanom nie była tematem obrad ministrów, a jedynie została poruszona w kuluarowych rozmowach. Dodał, że sam spotkał się z ministrem obrony Francji i rozmawiał na temat sprzedaży mistrali.

"Potencjalne zagrożenie dla Europy"

- Jesteśmy przeciwni temu, by nasz sojusznik w NATO i partner w UE sprzedał tak zaawansowaną broń państwu, które prowadzi agresywną politykę - powiedział Siemoniak. - To rozumie każdy obywatel i podatnik w Polsce, który niemało płaci na obronę (...) i nie chciałby mieć świadomości, że inny sojusznik zasila takie państwo, które stanowi potencjalne zagrożenie dla Europy.

- Myślę, że Francuzi bardzo dokładnie zdają sobie sprawę z tego całego kontekstu - ocenił. Jak dodał, sprawa mistrali stała się symbolem problemu, "bo przecież nie sama Francja współpracowała wojskowo z Rosją do początku tego roku". Według Siemoniaka Francuzi są bliscy podjęcia decyzji w tej sprawie.

Francusko-rosyjski kontrakt za 1,2 mld euro

Losy kontraktu na dostawę do Rosji dwóch okrętów desantowych typu Mistral, podpisanego w 2011 roku na kwotę 1,2 mld euro, wywołują zainteresowanie opinii publicznej od czasu, gdy we wrześniu prezydent Francji Francois Hollande połączył przekazanie wybudowanego już pierwszego okrętu z uregulowaniem kryzysu ukraińskiego.

Pod koniec października Moskwa potwierdziła, że otrzymała od francuskiej stoczni DCNS zaproszenie na 14 listopada do odbioru pierwszej jednostki. Francja natychmiast zdementowała doniesienia z Moskwy; zdymisjonowano odpowiedzialnego za dostawę Mistrali do Rosji Yves'a Destefanisa, który przesłał zaproszenie.

Jeśli Francja wycofa się z transakcji, będzie musiała zapłacić Rosjanom wysokie kary.

Autor: pk//rzw / Źródło: PAP, TVN24