Dziennikarze "Financial Timesa" dotarli do tajnych rosyjskich dokumentów, zawierających listę celów w Japonii i Korei Południowej na wypadek potencjalnej wojny Rosji z tymi krajami. Niemal połowa celów to obiekty cywilne, takie jak mosty, tunele i elektrownie, w tym jedna atomowa. Eksperci gazety zwracają uwagę na bardzo dobre rozpoznanie potencjalnych rosyjskich celów.
Gazeta "Financial Times" we wtorek opisała treść 29 tajnych rosyjskich dokumentów, do których dotarła dzięki swoim "zachodnim źródłom informacji". Dokumenty te pochodzić mają z lat 2008-2014 i nadal być uważane za "istotne dla rosyjskiej strategii". Według "FT" dokumenty te uwidaczniają "poważne obawy Moskwy o jej wschodnią flankę". Z akt wynika, że rosyjscy planiści wojskowi obawiają się, że wschodnie granice kraju byłyby odsłonięte w przypadku jakiegokolwiek konfliktu z NATO i narażone na atak ze strony Stanów Zjednoczonych i ich regionalnych sojuszników.
Plany ataku na Japonię i Koreę Południową
W dużej mierze ujawnione dokumenty skupiają się na procesie szkolenia rosyjskich oficerów do potencjalnego konfliktu na wschodnich rubieżach Rosji. "FT" nie podał żadnych szczegółów dotyczących szkoleń rosyjskich oficerów, jednak ujawnione gazecie dokumenty zawierają również listę 160 obiektów w Japonii i Korei Południowej, które w przypadku wojny miałyby stać się celami Rosji. Według cytowanych przez "FT" ekspertów jej treść sugeruje, że lista powstała w 2013 lub w 2014 roku. Pierwsze 82 pozycje na liście to obiekty wojskowe, takie jak centralne i regionalne dowództwa japońskich i południowokoreańskich sił zbrojnych, instalacje radarowe obu krajów, ich bazy lotnicze i instalacje morskie. W dalszej części zostały jednak wymienione obiekty infrastruktury cywilnej, w tym tunele drogowe i kolejowe w Japonii, jak chociażby tunel Kanmon łączący wyspy Honshu i Kyushu. W Korei Południowej głównymi celami cywilnymi miałyby być mosty, ale lista obejmuje również obiekty przemysłowe, takie jak huta stali w mieście Pohang i fabryki chemiczne w mieście Busan.
Priorytetem wśród rosyjskich celów miałaby być również infrastruktura energetyczna Japonii i Korei, informuje "FT". Wśród celów wymienionych jest 13 różnych elektrowni, wśród nich kompleks elektrowni atomowej w japońskim Tokai, znajdujący się niespełna 140 kilometrów na północ od Tokio, a także rafinerie obu państw. "FT" zwraca uwagę na staranność, z jaką Rosja opracowała listę celów. Są podane szczegóły obiektów, takie jak chociażby ich wielkość czy wydajność. W przypadku dwóch południowokoreańskich bunkrów są także dołączone szacunki, jakie siły są potrzebne do przełamania ich obrony.
Ekspert: Europa i Azja nierozerwalnie związane
O komentarz do ujawnionych dokumentów "FT" poprosił m.in. Williama Alberque, byłego urzędnika NATO ds. kontroli zbrojeń, obecnie pracującego w think tanku Stimson Center, analizującym kwestie związane z pokojem na świecie. Według Alberque dokumenty te pokazują, w jaki sposób Rosja postrzega zagrożenie ze strony sojuszników Zachodu w Azji Wschodniej. Kreml obawia się, że mogliby oni umożliwić przeprowadzenie przez USA ataku na siły wojskowe we wschodniej Rosji, w tym na rosyjskie brygady rakietowe. "W sytuacji, w której Rosja zamierzałaby znienacka zaatakować Estonię, musiałaby uderzyć również w siły USA i ich sprzymierzeńców w Japonii i Korei" - ocenił. ZOBACZ TEŻ: Jedni ślą nam czołgi, drudzy zrobią wszystko, by wygrała Rosja. Tak półwysep zbliża się do Polski Alberque stwierdził również, że wyciek dokumentów i niedawne rozmieszczenie wojsk Korei Północnej na Ukrainie "raz na zawsze udowodniły, że europejski i azjatycki teatr działań wojennych są ze sobą bezpośrednio i nierozerwalnie powiązane". - Azja nie może bezczynnie przyglądać się konfliktowi w Europie, podobnie jak Europa nie mogłaby bezczynnie przyglądać się wybuchowi wojny w Azji - dodał.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nie odpowiedział na prośbę "FT" o komentarz.
Jak przypomina gazeta, Japonię i Rosję dzieli obecnie spór terytorialny o Wyspy Kurylskie, które Związek Radziecki zajął pod koniec II wojny światowej i wysiedlił z nich Japończyków. Spór ten do dziś uniemożliwił obu krajom podpisanie traktatu pokojowego formalnie kończącego działania wojenne.
Źródło: "Financial Times"
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru