Po stracie krążownika Moskwa arsenał rosyjskich pocisków manewrujących na Morzu Czarnym zmalał z 72 do 56 sztuk - podał ukraiński ekspert i szef Instytutu Czarnomorskich Badań Strategicznych Andrij Kłymenko. Zdaniem władz obwodu odeskiego, jeśli okręt został jedynie uszkodzony, nie wróci do służby co najmniej przez rok.
Andrij Kłymenko przekazał w czwartkowym wpisie na Facebooku, że na Morzu Czarnym pozostały następujące rosyjskie okręty, uzbrojone w pociski manewrujące Kalibr: fregaty Admirał Essen i Admirał Makarow, korwety Wysznij Wołoczek, Inguszetia i Grajworon, a także okręty podwodne Rostow nad Donem, Stary Oskoł, Kołpino i Wielikij Nowgorod. Liczba pocisków manewrujących Kalibr we wszystkich jednostkach łącznie wynosi 56 - napisał Kłymenko.
Szef Instytutu Czarnomorskich Badań Strategicznych poinformował także, że na Morzu Śródziemnym, w związku z zamknięciem cieśnin przez Turcję, znajdują się między innymi następujące rosyjskie okręty rakietowe: fregata Admirał Grigorowicz, korweta Oriechowo Zujewo, okręty podwodne Noworosyjsk i Krasnodar, krążowniki rakietowe tego samego typu co Moskwa - Wariag i Marszałek Ustinow.
Rosyjska fregata Admirał Kasatonow, pozostająca na Morzu Śródziemnym, jest nośnikiem hipersonicznych pocisków cyrkonowych - podkreślił Kłymenko i dodał, że 28 lutego (cztery dni po wybuchu inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę) Turcja nie pozwoliła co najmniej czterem z rosyjskich okrętów na przepływ do Morza Czarnego.
Krążownik Moskwa
Krążownik Moskwa, uzbrojony w 16 pocisków manewrujących Wułkan, został trafiony ukraińskimi rakietami Neptun - przekazały w środę władze obwodu odeskiego. Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że na krążowniku w wyniku pożaru doszło do wybuchu amunicji. "Okręt został poważnie uszkodzony. Załoga została ewakuowana" - poinformował resort, dodając, że "przyczyna pożaru jest badana".
Źródło: tvn24.pl, Ukrinform
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru