Sąd w Moskwie skazał w czwartek trzech mężczyzn na kary 6 lat, 6,5 oraz 7 lat kolonii karnej za udział w anarchistycznej organizacji Nowoje Wieliczije. Na kary w zawieszeniu sąd skazał jeszcze czworo oskarżonych, w tym dwie młode kobiety.
Najwyższy wyrok - siedem lat kolonii karnej - otrzymał Rusłan Kostylenkow. Ponadto sąd zakazał mu zajmowania się działalnością publiczną związaną z publikowaniem materiałów w internecie. Na 6,5 roku więzienia skazany został Piotr Karamzin, na sześć lat - Wiaczesław Kriukow. Również im sąd zabronił publikowania w internecie.
Wprost w sali sądowej zwolniony został Dmitrij Poletajew, który otrzymał karę sześciu lat w zawieszeniu. Poletajew spędził już ponad dwa lata w areszcie w okresie przed procesem i w jego trakcie. Maksim Roszczyn został skazany na 6,5 roku w zawieszeniu. Maria Dubowik otrzymała wyrok sześciu lat w zawieszeniu, a Anna Pawlikowa, która w chwili aresztowania była niepełnoletnia - cztery lata w zawieszeniu. Cała czwórka również otrzymała zakazy publikowania materiałów w internecie.
Sąd nie dał wiary zeznaniom, że "oskarżeni padli ofiarą prowokacji"
Wydając wyrok, sąd powołał się na zeznania głównego świadka oskarżenia, którego tożsamość nie została podana do wiadomości publicznej. Sąd podawał jego nieprawdziwe nazwisko - Konstantinow. Zeznał on, że grupa zamierzała sporządzić materiały wybuchowe, wzywała do agresji wobec policjantów, a nawet planowała zamach stanu i przejęcie władzy.
Media niezależne uważają, że pod nazwiskiem Konstantinow kryje się prowokator związany ze służbami specjalnymi. Obrońcy zapewniali podczas procesu, że skazana grupa nie prowadziła nielegalnej działalności, a działania sugerujące, że młodzi ludzie utworzyli własną organizację, mającą statut, składki czy lokal, inicjował sam prowokator.
Jednak sędzia oświadczył, że odrzuca zeznania oskarżonych, jak i argumenty obrońców o tym, że "główne inicjatywy należały do Konstantinowa i oskarżeni padli ofiarą prowokacji". Nie tylko dowody budziły wiele wątpliwości co do uczciwości procesu, ale też zeznania oskarżonych o znęcaniu się nad nimi po zatrzymaniu w 2018 roku. Jesienią 2019 roku, gdy sędzia po raz kolejny odrzucił prośbę o zwolnienie z aresztu śledczego, Kostylenkow i Kriukow na sali sądowej podcięli sobie żyły.
Obrońcy praw człowieka mówią o "nieścisłościach i błędach"
Tuż przed ogłoszeniem wyroku około 40 rosyjskich obrońców praw człowieka opublikowało list otwarty w obronie oskarżonych. Sygnatariusze oświadczyli, że uznają sprawę karną za sfingowaną, wywołaną prowokacją policyjną i zawierającą "mnóstwo nieścisłości i błędów".
Śledztwem w sprawie domniemanej organizacji ekstremistycznej Nowoje Wieliczije objętych było łącznie dziesięć osób. W marcu 2019 roku na 1,5 roku w zawieszeniu skazany został Rustam Rustamow, który zawarł ugodę ze śledztwem i przyznał się do wspierania działalności grupy ekstremistycznej.
W kwietniu na 2,5 roku kolonii karnej sąd skazał Pawła Rebrowskiego, który najpierw przyznał się do winy. Potem jednak Rebrowski odwołał zeznania i jego proces rozpoczął się od nowa. Ostatni z oskarżonych, Siergiej Gawriłow wyjechał z Rosji i uzyskał azyl na Ukrainie. Rosyjska prokuratura nadal prowadzi wobec niego postępowanie.
Źródło: PAP