Aleksiej Nawalny, który zaledwie tydzień temu został przeniesiony do kolonii karnej o zaostrzonym rygorze w Mieliechowie (obwód włodzimierski), przekazał za pośrednictwem swoich współpracowników, że został wysłany do tego samego oddziału, co skazani za zabójstwa. Znany opozycjonista odsiaduje wyrok dziewięciu lat więzienia za rzekomą defraudację i obrazę sądu.
Wpis na profilu Aleksieja Nawalnego na Instagramie ukazał się w czwartek. Znany opozycjonista przekazał współpracownikom, że "jego oddział znajduje się w całkowicie odizolowanym obszarze". "Więzienie w więzieniu, z całkowicie szalonym i nie do zniesienia reżimem" - poinformowali oni na jego profilu.
"Ale więźniowie są dobrzy. Spokojni, życzliwi. Kiedy tu się znalazłem, od razu pomyślałem: zabójcy. I tak się okazało. Prawie wszyscy są zabójcami. Terminy (odsiadek - red.) są ogromne. Moje 9 lat to najkrótszy z nich. Czuje się w związku z tym jak przedszkolak. W tym miejscu 13-15 lat to średnia. Jest 19 i 20 lat. To są podwójni zabójcy" - czytamy we wpisie.
"Z ludźmi, którzy mają długie terminy (odsiadek - red.), łatwiej jest siedzieć. Mniej zamieszania, drobnych konfliktów. Chociaż oczywiście są oni bardzo uzależnieni od administracji. Jeśli termin to "piętnastka", to zwolnienie warunkowe, które odrzuci 5 lat jest życiowym priorytetem" - poinformowano we wpisie.
Z kolonii karnej w Pokrowie
Aleksiej Nawalny został przewieziony do kolonii karnej o zaostrzonym rygorze numer 6 w Mieliechowie (obwód włodzimierski) w połowie czerwca. Przedtem odbywał wyrok 2,5 lat więzienia w kolonii karnej o zwykłym rygorze w Pokrowie (ten sam obwód). Skazano go za rzekome defraudacje finansowe. Wyrok w tej sprawie został odwieszony w lutym 2021 roku po powrocie opozycjonisty z Berlina, gdzie leczył się po próbie otrucia środkiem chemicznym typu nowiczok.
Do zakładu w Mieliechowie krytyk Kremla trafił po skazaniu na dziewięć lat więzienia za rzekomą defraudację funduszy zbieranych na organizacje, założone przez opozycjonistę, a także za "obrazę sądu".
Wcześniej rzeczniczka Nawalnego Kira Jarmysz poinformowała, że zakład w Mieliechowie "jest jednym z najbardziej przerażających więzień w Rosji" i że "więźniowie w tym miejscu są torturowani i zabijani".
Źródło: meduza.io, tvn24.pl