24 lutego zeszłego roku nad ranem wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę. Nazajutrz wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wraz z innymi przedstawicielami władz pojawił się na ulicach Kijowa i nagrał przekaz do narodu. Miało to pokazać, że nie wyjechał ze stolicy Ukrainy.
- Tutaj są liderzy frakcji, szef urzędu prezydenta, premier, prezydent. Tu jesteśmy, wszyscy tu jesteśmy i nasi żołnierze też tu są, a także obywatele. My wszyscy jesteśmy tutaj. Bronimy naszej niepodległości, naszego państwa i tak będzie również później. Chwała naszym obrońcom, chwała naszym obrończyniom, chwała Ukrainie - zapewnił 25 lutego 2022 roku Wołodymyr Zełenski podczas wystąpienia z ulic Kijowa. Była to odpowiedź na rosyjską propagandę, jakoby prezydent Ukrainy uciekł ze stolicy.
Oprócz niego na nagraniu widać było szefa administracji prezydenta Andrija Jermaka, premiera Denysa Szmyhala, Mychajło Podolaka z biura prezydenta Ukrainy oraz szefa frakcji prezydenckiej partii Sługa Narodu Dawyda Arachamiję.
Inwazja Rosji na Ukrainę
Działania wojenne na pełną skalę Rosjanie rozpoczęli 24 lutego 2022 roku tuż przed godziną 5.00 (godz. 4.00 w Polsce), kilka minut po ogłoszeniu przez Władimira Putina "specjalnej operacji wojskowej" mającej na celu "demilitaryzację i denazyfikację Ukrainy". Wojska rosyjskie przekroczyły granice Ukrainy od wschodu i południa oraz od północy z terytorium Białorusi. Ukraina została również zaatakowana z okupowanego przez Rosję od 2014 roku Krymu i kontrolowanej przez zależnych od Moskwy separatystów części Donbasu.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił stan wojenny, zakazując opuszczania kraju mężczyznom w wieku od 18 do 60 lat. Dziesiątki tysięcy Ukraińców chwyciło za broń, wstępując do jednostek Obrony Terytorialnej.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/zelenskiy.official