Zanim stanął przed muzykami trenował pół roku. Został dokładnie zaprogramowany, ale to nie wystarczyło. Orkiestra Symfoniczna z Detroit zagrała nadzwyczajny koncert, podczas którego dyrygentem był robot o imieniu Asimo. Wyszło średnio.
Robot został zaprogramowany tak, aby naśladować ruchy dyrygenta, który prowadzi swoją orkiestrę. Nauka dyrygentury trwała sześć miesięcy.
Niestety Asimo nie potrafi reagować na to jak zachowują się muzycy. Dlatego też podczas próby generalnej robot zwolnił tempo gry, przez co orkiestra... zgubiła rytm.
- To nie jest urządzenie do komunikacji. Robot jest zaprogramowany tak, żeby wykonywać poszczególne gesty - powiedział dyrektor muzyczny Leonard Slatkin.
Basista Larry Hutchinson powiedział, że ruchy robota były trochę sztywne, ale bardzo podobne do ludzkich. -O wiele bardziej płynne niż myślałem - dodał.
Projekt przyszłości
Asimo został zbudowany przez naukowców z koncernu Hondy. Ma 130 cm wysokości oraz 44 cm szerokości. Oprócz dyrygowania robot potrafi także rozpoznawać obiekty, śledzić poruszający się przedmiot, witać ludzi oraz poruszać się po schodach. Projekt jest stale udoskonalany.
rh/korv
Źródło: BBC