Relacje mieszkańców obwodu chersońskiego: żołnierze z samozwańczych republik gwałcili i rabowali

Źródło:
PAP

W reportażu opublikowanym na kanale fundacji "Ukraiński świadek" na YouTube mieszkańcy relacjonują, że żołnierze z samozwańczych, kontrolowanych przez Moskwę Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej dopuszczali się gwałtów i rabunków podczas okupacji miejscowości w obwodzie chersońskim. Ukraińska rzecznik praw człowieka Ludmyła Denisowa poinformowała, że w obwodzie tym Rosjanie rozdają przeterminowane leki i żywność. Zwróciła uwagę, że z okupowanego przez siły rosyjskie obwodu wyjechał co drugi mieszkaniec. 

- Wojskowi z Doniecka i Ługańska przyszli do nas w połowie marca i opuścili wieś dwa tygodnie później. Nagle się pojawili i nagle zniknęli. Kazali nam oddawać dolary, złoto, diamenty. Splądrowali lokalny sklepik, wypili całe mleko, które mieliśmy. Ciągle ukrywaliśmy się w piwnicy, bo każdego dnia ostrzeliwali wioskę - opowiadali na kanale "Ukraiński świadek" na YouTube rozmówcy z miejscowości Kamjanka, Swobodne i Krasniwka w północnej części obwodu chersońskiego na południu Ukrainy.

W reportażu przytoczono też doniesienia o zbrodniach wojennych w okupowanych miejscowościach Chersońszczyzny. - Najeźdźcy nie wypuszczali nikogo z wioski, mówiąc, że możemy zdradzić Ukraińcom ich pozycje. Przed inwazją mieszkało tu około 60 osób, teraz zostało 20. Zgwałcili kobietę w ciąży, a potem nawet 83-letnią staruszkę. Mężczyznom kazali uklęknąć, rozebrali ich i sprawdzali tatuaże - relacjonowali mieszkańcy, którzy przeżyli inwazję wojsk "republik ludowych".

Projekt medialny "Ukraiński świadek" został zainicjowany na początku marca przez organizację pozarządową Wróć Żywym w celu dokumentowania przebiegu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Oprócz kanału w serwisie Youtube, uruchomiono również strony projektu na Facebooku, Instagramie i Telegramie.

Rosjanie rozdają przeterminowane leki oraz żywność

"W obwodzie chersońskim narasta kryzys humanitarny" – napisała na Telegramie ukraińska rzecznik praw człowieka Ludmyła Denisowa. "Mieszkańcy obwodu nie mają możliwości wyjechać na terytoria znajdujące się pod kontrolą Ukrainy, znacznie ograniczone są również możliwości przemieszczania się po terytorium obwodu. Okupanci nie wpuszczają wolontariuszy z pomocą humanitarną oraz okradają dostawy z pomocą" – czytamy w komunikacie.

Denisowa przytoczyła również słowa mera Chersonia, Ihora Kołychajewa, który poinformował, że za dwa tygodnie w mieście skończą się lekarstwa, nie ma już płynów do kroplówek, brakuje leków dla chorób układu sercowo-naczyniowego oraz tlenu. Dotyczy to całego obszaru obwodu chersońskiego.

Rzecznik napisała również, że w pierwszych dniach okupacji Rosjanie okradli wiele sklepów spożywczych oraz aptek, a zagrabione towary wywieźli na Krym oraz do Rosji.

Z obwodu chersońskiego wyjechał co drugi mieszkaniec

Denisowa poinformował też, że co drugi mieszkaniec wyjechał z okupowanego obwodu chersońskiego. Według niej obecnie w obwodzie znajduje się około 500 tysięcy osób, a przed wojną liczył on milion mieszkańców.

Jak podkreśliła, w obwodzie narasta kryzys humanitarny i mieszkańcy już prawie nie mają możliwości wyjechania na tereny kontrolowane przez siły ukraińskie, a ich możliwość przemieszczania się po obwodzie też jest ograniczona.

Autorka/Autor:asty/kg

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: