Od rana rebelianci ostrzeliwują pozycje ukraińskie w rejonie Mariupola i Doniecka. Pojawiły się informacje, że mogą zaatakować także w trzecim kluczowym punkcie frontu - rejonie Debalcewa. Wcześniej, w niedzielę, kiedy Ukraina wybierała nowy parlament, do obwodów donieckiego i ługańskiego wjechało z Rosji kilka kolumn czołgów i pojazdów wojskowych. Od kilku dni rebelianci twierdzili, że tuż po wyborach to armia rządowa przystąpi do ofensywy w Donbasie.
W poniedziałek rano artyleria rebeliantów rozpoczęła ostrzał pozycji ukraińskich koło wsi Tałakowka w rejonie Mariupola. Na Ukraińców spadają pociski z moździerzy i wyrzutni rakietowych Grad. Na razie nie ma danych o zabitych i rannych. Ofiary mają być za to wśród mieszkańców wsi - pociski miały zniszczyć jeden dom mieszkalny i uszkodzić trzy.
Godzinę później rebelianci skierowali ogień z moździerzy i czołgów na ukraińskie pozycje koło pobliskich wsi Pawłopol i Gnutowoje.
Ostrzał Doniecka i Debalcewa
Od rana słychać też eksplozje w Doniecku - informują władze miasta. Z relacji mieszkańców wynika, że ostrzeliwane są dzielnice Kujbyszewska, Kijowska, Lenińska i Pietrowska.
W rejonie lotniska, którego od miesięcy bronią Ukraińcy, odnotowano wzrost aktywności specnazu GRU.
Analityk Dmytro Tymczuk informuje też, że lada chwila może się rozpocząć natarcie rebeliantów na ukraińskie zgrupowanie w rejonie węzła komunikacyjnego Debalcewo. "Dowództwo bandyckiej formacji o nazwie Zmechanizowana Brygada Prizrak (dowódca Aleksiej Mozgowoj) informuje o przygotowaniach do natarcia na pozycje ukraińskich wojsk i prowadzi aktywne rozmowy z przedstawicielami rosyjskich zgrupowań o rozgraniczeniu stref odpowiedzialności w rejonie Debalcewa" - pisze na Facebooku Tymczuk. Jednocześnie oddziały Mozgowoja prowadzą stały ostrzał pozycji sił rządowych i obiektów cywilnych.
Wcześniej rebelianci zapowiadali, że zaraz po wyborach może dojść do zaostrzenia walk w Donbasie. Twierdzili, że to Kijów planuje ofensywę. Od rana to jednak siły separatystów wykazują inicjatywę bojową, ostrzeliwując przeciwnika. Wcześniej przez granicę z Rosji wjechało kilka kolumn wojskowych.
"Ciężki poniedziałek"
W nocy z soboty na niedzielę na drogę ekspresową M04 od strony przejścia granicznego Izwarino wjechało ok. 20 czołgów. Z kolei trasą M50, przez Antracyt (obwód ługański) w stronę Krasnego Łucza jechała kolumna 60 kamazów ciągnących działa artyleryjskie oraz pewna liczba opancerzonych pojazdów.
Inną kolumnę widziano w rejonie miasta Torez, na trasie H21. Ta liczyła nawet 100 ciężarówek. Były też pojazdy łączności radiowej.
Jak informuje źródło bliskie władzom rebelii, obiecują one ukraińskim siłom "ciężki poniedziałek" na wszystkich odcinkach frontu - informuje UNIAN.
Ostrzał na froncie
Jak podaje na swoim profilu na Facebooku analityk Dmytro Tymczuk, w ciągu ostatniej doby rebelianci i Rosjanie ostrzelali pozycje ukraińskie 20 razy. Siedem razy pociski z moździerzy spadły na oddziały rządowe koło Nikiszina.
Ostrzeliwano też ukraińskie siły w rejonie miejscowości: Łomakino, Czernuchino, Bogdanowka, Granitnoje, Nowołaspa, Awdiejewka oraz lotnisko donieckie.
"Odnotowano trzy próby szturmu pozycji ukraińskich wojsk - na stary terminal lotniska w Doniecku, a także w rejonie miejscowości Nowołaspa i Awdiejewka" - pisze Tymczuk.
Autor: //gak / Źródło: Ukraińska Prawda, UNIAN, tvn24.pl