Rebelianci z Donbasu oddali i znów zabrali Ukrainie Krym. "Żyją w stresie"


W poprawkach do ukraińskiej konstytucji, które samozwańcze władze w Doniecku i Ługańsku zaproponowały władzom w Kijowie, widniała wzmianka, że „Krym jest integralną częścią Ukrainy”. Po nagłośnieniu sprawy w mediach, rebelianci zmienili zdanie i ogłosili, że „Krym jest częścią Rosji”. - Nie ma się co gniewać. Ludzie w Donbasie żyją w trudnej, stresującej sytuacji - komentował premier okupowanego półwyspu Siergiej Aksjonow.

Przywódcy rebeliantów w Doniecku i Ługańsku zaproponowali władzom w Kijowie poprawki do konstytucji dotyczące statusu Donbasu. W swoim projekcie uznali obwody doniecki i ługański za "nieodłączną część Ukrainy". W dokumencie, który samozwańcze władze przekazały trójstronnej grupie kontaktowej ds. uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy widniał także zapis, że "Krym jest integralną częścią Ukrainy".

O sprawie informowało źródło separatystów - Donieckoje Agienstwo Nowostiej. Agencja relacjonowała, że "przywódcy republik w Doniecku i Ługańsku Aleksandr Zacharczenko i Igor Płotnicki dążą również do zachowania stanowisk i chcą mieć wpływ na tworzenie oddziałów milicji ludowej". Zaproponowane zmiany dotyczyły także kadencji i pełnomocnictw władz lokalnych w Donbasie.

"Po to, by uciąć spekulacje"

Propozycje w sprawie statusu Donbasu przywódcy rebeliantów przekazali trójstronnej grupie kontaktowej ds. uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy w poniedziałek.

Dziś ogłosili, że "wycofują projekty zmian dotyczących Krymu i Sewastopola".

- Po to, by uciąć spekulacje - komentował sprawę Władysław Dejnego, zastępca "przewodniczącego parlamentu w Ługańsku" i wysłannik rebeliantów ługańskich w rozmowach pokojowych w Mińsku.

- Ogłoszone republiki ludowe w Doniecku i Ługańsku oczekują, że zaproponowane przez ich władze poprawki do konstytucji zostaną rozpatrzone podczas spotkania trójstronnej grupy kontaktowej 16 czerwca - powiedział Dejnego, cytowany przez rosyjską agencję TASS.

W rozmowie z rosyjskim portalem Swobodnaja Priessa (Wolna Prasa) Dejnego tłumaczył sprawę Krymu w sposób następujący: "W konstytucji Ukrainy autonomiczna republika Krym nadal figuruje jako część tego kraju. Pytanie, czy my mamy prawo decydować o statusie półwyspu. W naszych propozycjach zawarliśmy jedynie to, co dotyczy obwodów donieckiego i ługańskiego i co zostało przewidziane w umowach zawartych w Mińsku. Nie ma w nich nic na temat Krymu. Byłoby rzeczą nienaturalną, gdyby Donbas miał decydować o losach Krymu" - akcentował Dejnego.

"Żyją w stresującej sytuacji"

Głos w sprawie zabrał także premier okupowanego przez Rosję półwyspu Siergiej Aksjonow, który tłumaczył, dlaczego w zmianach do konstytucji, zaproponowanych przez rebeliantów, znalazł się zapis, że "Krym jest integralną częścią Ukrainy".

- Jestem przekonany, że koledzy nie mieli żadnego podtekstu, pisząc te słowa. Napisali je bezwiednie. Nie ma co się gniewać, wykonują swoją pracę. Ludzie w Donbasie żyją w trudnej, stresującej sytuacji - powiedział Aksjonow.

Ukraińskie media relacjonowały, że poprawki rebeliantów oznaczają zmianę zdania w sprawie "niepodległości" okupowanych przez nich terytoriów.

W połowie maja Aleksandr Zacharczenko mówił, że "Doniecka Republika Ludowa nigdy nie będzie częścią Ukrainy".

"DNR i ŁNR (doniecka i ługańska republiki ludowe - red.) z pewnością uznają Krym za część Rosji. Co więcej, republiki uważają, że idealnym rozwiązaniem dla nich byłoby przyłączenie do Federacji Rosyjskiej" - cytuje dzisiejsze oświadczenie rebeliantów Donieckoje Agienstwo Nowostiej.

Autor: tas//gak / Źródło: TASS, svpressa.ru, vz.ru, dan-news.info

Tagi:
Raporty: