Rebelianci: USA finansują konflikt w Donbasie. Rozmowy w Mińsku wstrzymane


Wysłannik donieckich rebeliantów na rozmowy pokojowe w Mińsku Denis Puszylin oświadczył, że negocjacje w stolicy białoruskiej zostaną wstrzymane do lipca. - Musimy najpierw zapoznać się z nowym przedstawicielem OBWE, obecnym podczas negocjacji - wyjaśnił Puszylin. W oczekiwaniu na rozmowy pokojowe, wspierani przez Rosję rebelianci atakują pozycje ukraińskie w Donbasie, a samozwańcze władze tzw. Donieckiej Republiki Ludowej oskarżyły USA "o finansowanie konfliktu".

- Rozmowy trójstronnej grupy konsultacyjnej oraz podgrup tematycznych w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie odbędą się nie wcześniej, jak w lipcu. Po zapoznaniu z nowym przedstawicielem OBWE poinformujemy o terminie spotkania - powiedział Denis Puszylin.

Szwajcarka Heidi Tagliavini, specjalna wysłanniczka OBWE na Ukrainę, decyzję o swojej rezygnacji z pełnionej funkcji podjęła na początku czerwca. Poinformowało o tym szwajcarskie MSZ. Nie podało jednak powodów decyzji. Funkcję w Donbasie Tagliavani pełniła od czerwca 2014 r.

Wypowiedź Puszylina w sprawie rozmów dotyczących uregulowania sytuacji w Donbasie zacytowało źródło rebeliantów - "Doniecka Agencja Prasowa".

"USA finansują konflikt"

Rosyjskie portale cytują z kolei komunikat "przewodniczącego donieckiego parlamentu" Andrieja Purgina, który powiedział, że "Stany Zjednoczone od dawna są bezpośrednim uczestnikiem działań zbrojnych w Donbasie, a także finansują władze ukraińskie".

- To przecież nie jest żadną tajemnicą - stwierdził Purgin, przypominając o deklarowanej amerykańskiej pomocy dla Kijowa.

Odnosząc się do porozumień mińskich, "przewodniczący parlamentu" powiedział, że "jednym z głównych tematów rozmów podczas kolejnego spotkania w stolicy białoruskiej będzie sprawa ciężkiego sprzętu, z którego atakują wojska ukraińskie".

Władze w Kijowie utrzymują, że to rebelianci - łamiąc porozumienia pokojowe - ostrzeliwują pozycje ukraińskie z ciężkiego sprzętu, który powinien zostać wycofany z linii frontu.

Jak informuje ukraiński portal Inforesist, dowódcy oddziałów rebeliantów w Ługańsku "oficjalnie zezwolili rebeliantom używać ciężkiego sprzętu przeciwko żołnierzom".

"Słabe punkty w obronie"

Rzecznik operacji antyterrorystycznej w Donbasie Andrij Łysenko powiedział, że rebelianci kontynuują ataki na pozycje żołnierzy. - Niezwykle aktywni są w nocy. Próbują znaleźć słabe punkty w naszej obronie - podkreślił.

Rebelianci atakowali wojska ukraińskie m.in. w wiosce Szyrokino pod Mariupolem, Marjince pod Donieckiem i mieście Awdiejewka.

Sytuacja w Donbasie 19 czerwca według Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainymediarnbo.org

Żołnierze ukraińskiego ochotniczego batalionu Azow relacjonują, że rebelianci ostrzelali Szyrokino z moździerzy. W wyniku walk został ranny ich człowiek. Jeden żołnierz ukraiński został także ranny w walkach w pobliżu Awdiejewki.

Zastępca dowódcy operacji antyterrorystycznej Serhij Hałuszko szacuje, że z armią ukraińską w Donbasie walczy ponad 42 tys. rebeliantów, wspieranych przez żołnierzy rosyjskich.

- Dysponują 550 czołgami, 1470 pojazdami opancerzonymi, 520 działami różnego rodzaju i ponad 280 bojowymi pojazdami różnego typu - powiedział Hałuszko.

Autor: tas/sk / Źródło: Inforesist, Censor.net, Newsru.ua

Tagi:
Raporty: