Radio Swoboda: Rosja przypisuje sobie zwycięstwo w bitwie pod Grunwaldem

Pola Grunwaldu gotowe do bitwy. Dziś wielka inscenizacja
Pola Grunwaldu gotowe do bitwy. Dziś wielka inscenizacja
tvn24
Inscenizacja bitwy pod Grunwaldemtvn24

"W Rosji pojawiła się reklama społeczna, w której Moskwa przypisuje sobie zwycięstwo w bitwie pod Grunwaldem" - poinformował portal białoruskiej sekcji Radia Swoboda. Radio zacytowało historyka, który powiedział, że "twierdzenia te są kompletnym nonsensem, zaś Moskwa w tym czasie formalnie, mentalnie i psychologicznie była po stronie Krzyżaków”.

Reklama jest rozmieszczona w komunikacji miejskiej i na plakatach ulicznych. Głosi, że "15 lipca 1410 r. wojska rosyjskie i ich sojusznicy - Litwini, Czesi i Polacy - zwyciężyli w walce z Krzyżakami pod Grunwaldem".

Portal białoruskiej sekcji Radia Swoboda przypomniał, że już wcześniej strona internetowa Historia Rosji umieściła bitwę pod Grunwaldem na liście rosyjskich zwycięstw wojennych.

"Historia Rosji to projekt federalny, zaś pracujące nad nim Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne, powstałe na mocy dekretu prezydenta Władimira Putina w 2012 r., ma na celu przeciwdziałanie próbom zniekształcania historii" – poinformował portal svaboda.org.

"43 pułki rosyjskie"

Przytoczył fragment publikacji zamieszczonej na stronie Historia Rosji, z którego wynika, że "w wojsku polsko-litewskim były 43 pułki rosyjskie, uchodzące za najbardziej wiarygodną część armii litewskiej".

Rozgłośnia zwróciła się o komentarz w tej sprawie do białoruskiego historyka Alesia Krawcewicza. Stwierdził on, że "Rosja nie ma ze zwycięstwem nic wspólnego".

"Bitwa pod Grunwaldem" na stronie Historia Rosji histrf.ru

- Wręcz przeciwnie. W tamtym czasie Wielkie Księstwo Moskiewskie nawiązywało sojusz z Krzyżakami. Próbowało negocjować z Cesarstwem Niemieckim i Zakonem Teutońskim przeciwko nam. Oznacza to, że w tym czasie państwo moskiewskie formalnie, psychologicznie i mentalnie było po stronie Krzyżaków - podkreślił historyk.

Zwrócił uwagę, że "informacja o 43 pułkach rosyjskich jest kompletnym nonsensem".

- To były pułki Wielkiego Księstwa Litewskiego, a tak zwane pułki rosyjskie dotyczą pułków smoleńskich. Smoleńsk był wtedy częścią Wielkiego Księstwa Litewskiego i częścią etnicznego terytorium Białorusi. Dla nas informacje te po raz kolejny są dowodem, że Rosjanie nie uważają nas za samodzielny naród - dodał.

"Piszą historię na nowo"

Ales Krawcewicz pytany o to, dlaczego Rosja właśnie teraz porusza sprawę bitwy pod Grunwaldem, odpowiedział:

- Myślę, że to nie jest przypadek. Rosjanie piszą teraz historię na nowo. Jest to przejaw kompleksu niższości. Czują się kulturalnie ubożsi w porównaniu z Europejczykami. Czerpią jednak satysfakcję z tego, że wszyscy się ich boją - stwierdził.

Litewski portal informacyjny Delfi zapytał o sprawę litewskiego historyka Waldasa Rakutisa, który stwierdził, że "każdy chciałby uchodzić za zwycięzcę".

- To jednak nie ma wspólnego z historią. W walce pod Grunwaldem brały udział armie polska i litewska, w tym pułki smoleńskie, które wchodziły do wojsk litewskich - podkreślił Rakutis.

Autor: tas/ja / Źródło: svaboda.org, delfi.lv, histrf.ru