W czasie walk w dolinie Swat na północnym zachodzie kraju pakistańskie wojsko i policja zabiły co najmniej 60 protalibańskich bojowników. Fundamentaliści odpowiadają zamachami bombowymi.
Sygnał do walki w malowniczej dolinie Swat dał piątkowy zamach samobójczy, który zabił 21 osób. Armia postanowiła wtedy rozprawić się z fundamentalistami otwarcie wzywającymi do walki z "niewiernym rządem" i opowiadającymi się za wprowadzeniem w całym kraju restrykcyjnego prawa szariatu.
Przeciwko bojownikom wspierającym talibów z sąsiedniego Afganistanu sztab generalny użył wszystkich dostępnych środków - na pozycje partyzantów spadły dziesiątki pocisków artyleryjskich, a z powietrza sytuację kontrolowały rządowe śmigłowce.
"Radio Mułła" zagrzewa do walki
Nieformalnym przywódcą regionalnego buntu jest muzułmański przywódca Maulana Fazlullah, który do bitew i wprowadzenia tradycyjnych porządków zagrzewa korzystając z raczej współczesnego instrumentarium.
"Radio Mułła", które nielegalnie nadaje na falach krótkich, pozwala Fazlullahowi wzywać miejscowych współwyznawców do dżihadu - świętej wojny z chrześcijanami i "zdrajcami islamu".
Źródło: Reuters, TVN24