Igrzyska olimpijskie w Soczi stały się dobrą okazją do poprawy sytuacji ekologicznej w regionie - powiedział prezydent Rosji. Władimir Putin odwiedził pod Soczi centrum hodowli i reintrodukcji lampartów, co sfilmowano.
Prezydent Federacji Rosyjskiej zaznaczył, że podobnego rezerwatu nie ma na całym świecie. - W związku z igrzyskami olimpijskimi ustaliliśmy, że będziemy odbudowywać populację przednioazjatyckiego lamparta - powiedział Putin i przypomniał, że ta odmiana dzikich kotów została prawie całkowicie wytrzebiona przez kłusowników.
- Możemy powiedzieć, że z naszymi igrzyskami wiąże się odtworzenie części utraconej przyrody - oświadczył Putin, któremu w wizycie w parku narodowym towarzyszyli dyrektor wykonawczy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Gilbert Felli i Jean-Claude Killy, który z ramienia MKOL koordynuje przygotowania do olimpiady. Obecni byli też dziennikarze. Prezydent i goście obejrzeli klatki ze zwierzętami, a niektórzy, w tym Putin, nawet weszli do klatki bardzo młodego drapieżnika.
Mały Grom
Putin wraz z dyrektorem ośrodka Umarem Siemionowem podszedł do małego lamparta o imieniu Grom, który z powodu licznego grona gości jawnie się niepokoił. Niemniej, jak pisze agencja ITAR-TASS, dał się Putinowi pogłaskać. W pewnej chwili podenerwowany dźwiękiem kamer i aparatów mały drapieżnik rzucił się na dziennikarzy - jednego podrapał, a drugiego ugryzł (nie bardzo boleśnie) w kolano. Putin starał się uspokoić zwierzę głaszcząc je. - Kocham zwierzęta, wyczuwam je - powiedział. Putin od lat pielęgnuje swój wizerunek "silnego mężczyzny". Pokazuje się a to za sterami samolotu czy w okręcie podwodnym, a to podczas nurkowania, ale też podkreśla swe zaangażowanie w ochronę przyrody i miłość do zwierząt.
Autor: mtom/kwoj / Źródło: PAP