Putin: Opozycja jest finansowana przez obcych


Przemawiając z okazji otrzymania oficjalnej nominacji do startu w wyborach prezydenckich, Władimir Putin uderzył w opozcyję i "obce państwa". Nie wymieniając ich z nazwy oskarżył je o finansowanie Rosjan, aby "wpłynęli na wynik wyborów". - Judasz nie jest w Rosji najpopularniejszą postacią z Biblii - oświadczył Putin z trybuny zjazdu Jednej Rosji, która wysunęła jego kandydaturę w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku.

Putin przemawiając na zjeździe poruszył wiele tematów. Dziękował za nominację do wyborów prezydenckich i za współpracę z Dmitrijem Miedwiediewem. Poruszył tez kwestię krytyków Kremla i tego, że są wspierani przez "zagranicę".

Ten zły Zachód

- Wiemy, że w tych dniach, tuż przed wyborami do Dumy i prezydenckimi, przedstawiciele pewnych obcych państw, gromadzą tych, którym płacą pieniądze - mówił Putin. - Ci tak zwani odbiorcy grantów otrzymają instrukcje i zostanie im przedstawione zadanie wpłynięcia na przebieg kampanii wyborczej - przestrzegał premier.

Putin przestrzegł jednak "obcych", że to "zmarnowany wysiłek". - Judasz nie jest w Rosji najpopularniejszą postacią z Biblii. Będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Lepiej przeznaczyć je na spłatę własnego długu publicznego - stwierdził sarkastycznie Rosjanin.

Boi się złych wynków?

W swojej wypowiedzi Putin wyraźnie palec oskarżenia skierował w kierunku państw zachodnich. Nie sprecyzował jednak, które to kraje mają gromadzić swoich opłacanych zwolenników, ani co dokładnie mieliby oni osiągnąć. Być może stara się w ten sposób przygotować grunt na przyjęcie i wytłumaczenie relatywnie słabego wyniku Jednej Rosji w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Według sondaży partia rządząca straci większość 2/3 w Dumie, która umożliwia zmianę konstytucji.

Putin skrytykował również samych opozycjonistów. - Ludzie ci w różnych okresach sprawowali już władzę. Jedni doprowadzili kraj do rozpadu, a drudzy go rozkradli. W samo serce Rosji wbili nóż wojny domowej, doprowadzili do rozlewu krwi na Północnym Kaukazie - oznajmił.

Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP