Przeżyli katastrofę. Teraz chcą milionów dolarów za "całą litanię pomyłek i przeoczeń"


Odszkodowania w wysokości pięciu milionów dolarów żądają Koreanka oraz jej syn, którzy byli na pokładzie Boeinga 777 linii Asiana Airlines. Maszyna w sobotę 6 lipca rozbiła się podczas lądowania na lotnisku w San Francisco. W wyniku katastrofy zmarły trzy osoby, a ponad 180 zostało rannych.

Teraz osoby, którym udało się przeżyć, chcą dochodzić sprawiedliwości w sądzie. W poniedziałek Koreanka Younga Jun Machorro pozwała w Kalifornii linie lotnicze.

W pozwie zaznaczono, że załoga "popełniła całą litanię pomyłek i przeoczeń". Według poszkodowanej, wynikały one prawdopodobnie ze złego przeszkolenia i nadzoru, co doprowadziło w efekcie do katastrofy.

Razem ze swoim synem, który również był pasażerem żąda od Asiana Airlines odszkodowania w wysokości pięciu milionów dolarów. Kwota uzasadniona została "ekstremalnymi obrażeniami ciała i psychiki" odniesionymi podczas wypadku oraz "późniejszymi stratami ekonomicznymi".

Na razie tylko petycja

Natomiast Boeing na razie musi złożyć tylko wyjaśnienia i przekazać pełną dokumentację dotyczącą projektu, produkcji i informacji dotyczących bezpieczeństwa samolotu, który się rozbił. Petycja ta złożona została przez Ribbeck Law Chartered (reprezentanta poszkodowanych) w Chicago, gdzie znajduje się główna siedziba koncernu.

Przyczyny katastrofy bada również Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu.

Katastrofa podczas lądowania

Lecący z Seulu Boeing 777-200 kompanii Asiana Airlines z 291 pasażerami i 16 członkami załogi na pokładzie rozbił się w czasie lądowania. Przewoźnik podał, że jego samolotem leciało 141 Chińczyków, 77 Koreańczyków oraz 61 Amerykanów.

Jak poinformował amerykański urząd ds. bezpieczeństwa transportu (NTSB), ustalanie przyczyny katastrofy samolotu może zająć nawet rok. Szefowa NTSB Deborah Hersman poinformowała w zeszłym tygodniu, że dopiero rozpoczął się demontaż wraku i usunięcie jego fragmentów z płyty lotniska. Trwają także - jak dodała - przesłuchania załogi samolotu, jego pasażerów i pracowników służb ratowniczych. Wiadomo już, że samolot zbliżając się do płyty lotniska leciał zbyt wolno i zbyt nisko. Maszyna uderzyła także w falochron, co spowodowało poważne jej uszkodzenie.

Pilot bez uprawnień

Pilot Li Gang Kug, który lądował, nie miał pełnych uprawnień do sterowania takim samolotem. Obecny program szkoleniowy w Asiana Airlines przewiduje, że pilot musi mieć za sobą 10 lotów i w sumie co najmniej 60 godzin w powietrzu, żeby siadać samodzielnie za sterami Boeinga 777.

Li miał na koncie tylko 8 lotów i 42 godziny. Feralny, jak się okazało, lot do i z San Francisco miał mu pozwolić spełnić te kryteria. Dwa loty i 17 godzin dałyby pełne kwalifikacje do latania Boeingiem 777.

Autor: kris//tka/zp / Źródło: reuters, pap

Raporty: