Norweskie wydawnictwo opublikowało biografię matki Andersa Breivika, napisaną przez dziennikarkę Marit Christensen. Książka wywołała mnóstwo kontrowersji, ponieważ Wenche Behring Breivik, która początkowo chętnie opowiedziała swoją historię, krótko przed śmiercią zażądała wycofania publikacji. Kobieta zmarła na raka w marcu tego roku. W reakcji na groźbę procesu sądowego wydawnictwo przyspieszyło publikację.
"Matka" to biografia Wenche Behring Breivik oparta na rozmowach z dziennikarką Marit Christensen. Książka jest o tyle niezwykła, że Wenche Breivik od dnia masakry unikała kontaktów z mediami i nie zeznawała na procesie swojego syna. Jej zeznania przed śledczymi nie zostały udostępnione publicznie. Christensen miała nawiązać z nią kontakt przez "wspólnego znajomego" i zyskała zaufanie kobiety na tyle, że ta zdecydowała się opowiedzieć swoją historię. Według dziennikarki, Wenche Breivik bardzo chciała, by książka się ukazała, zwłaszcza w obliczu śmiertelnej choroby, z jaką się zmagała. Jednak tuż przed śmiercią miała zmienić zdanie.
Wydawnictwo Aschehoug, które wydało książkę, było mocno krytykowane już za sam pomysł opublikowania wspomnień Wenche Breivik, a teraz spadła na nie dodatkowa fala krytyki za przyspieszenie publikacji. Już po ostatnim spotkaniu z Christensen, Breivik wynajęła prawnika, aby zatrzymać proces wydawniczy. Gdy ten zagroził wydawnictwu procesem, Aschehoug przyspieszyło publikację.
"Najsmutniejsza matka na świecie"
W książce Wenche Breivik przyznaje, że nie miała pojęcia o atakach z 22 lipca 2011 roku. Tego dnia czekała na syna z ugotowanym spaghetti, w telewizji oglądała relację z ataku bombowego i strzelaninie na wyspie, której dopuścił się nieznany jeszcze wówczas napastnik.
Kobieta wspomina, że zalała się łzami, kiedy w nocy do jej drzwi zapukali policjanci z informacją, że to jej syn jest podejrzany o przeprowadzenie ataku bombowego w Oslo, w którym zginęło 8 osób, i masakrę na wyspie Utoya z 69 ofiarami.
Potem leczyła się z szoku w szpitalu psychiatrycznym. Czuła się winna i żyła w obawie, że może zginąć jako ofiara zemsty na jej synu. W pewnym momencie książki określa siebie "najsmutniejszą matką" na świecie, która jednocześnie nienawidzi i kocha swojego syna.
Przeprosił
Mówi również o wizytach w więzieniu, podczas których ją i jej syna zwykle oddzielała ich gruba pancerna szyba. Jednak raz pozwolono im spotkać się w małej sali. Jak wspomina w biografii matka Breivika, Anders mimo kajdanek objął ją i wyszeptał: "Przepraszam, że zmarnowałem ci życie". Z kolei w trakcie procesu Norweg nie wykazywał skruchy i powiedział przed sądem, że jeśli miałby szansę, dopuściłby się ataków raz jeszcze.
Ojciec Breivika, emerytowany norweski dyplomata, powiedział, że wolałby, by Anders nigdy się nie narodził.
W sierpniu 2012 roku Anders Behring Breivik został skazany na co najmniej 21 lat więzienia za zabicie w sumie 77 osób.
Wenche Behring Breivik zmarła w marcu tego roku w szpitalu.
Autor: pk/jk / Źródło: Reuters, newsinenglish.no