Na Słowacji rozpoczęły się w sobotę rano przedterminowe wybory parlamentarne. Lokale wyborcze otwarte są w godzinach 7-22. Trzykrotny premier Słowacji Robert Fico zabiega o powrót do władzy. Sondaże pokazują, że partia Fico ma szansę na zwycięstwo.
O głosy około 4,3 mln wyborców ubiega się dwadzieścia pięć ugrupowań politycznych. Szanse na przekroczenie progu wyborczego ma dziewięć partii, ale trzy z nich mogą nie dostać się do parlamentu. Według mediów kampania wyborcza była szczególnie brutalna. Dochodziło nawet do fizycznych ataków na politycznych konkurentów. Wyniki wyborów mogą być znane w nocy z soboty na niedzielę. Dwie stacje TV zamówiły także badania exit poll, których wyniki mają zostać przedstawione mniej więcej 10 minut po zamknięciu lokali wyborczych.
Głosowanie nie ma jasnego faworyta, ale większość sondaży wskazuje jako zwycięzcę partię Kierunek Słowacka Socjaldemokracja (Smer-SSD) byłego wieloletniego premiera Roberta Ficy, który m.in. sprzeciwia się wojskowej pomocy dla Ukrainy. Fico będąc w opozycji stawał się coraz bardziej antyzachodni, a rząd kierowany przez niego może w pewnym sensie sprzymierzyć Słowację z Węgrami w kwestiach praworządności i stosunku wobec Ukrainy – napisała agencja Reutera.
Socjaldemokraci liderami sondaży
W ostatnich czterech, z sześciu prowadzonych przez różne ośrodki badania opinii publicznej badań, pierwsze miejsce przypadło partii Kierunek – Słowacka Socjaldemokracja (Smer-SSD).
Drugie, a w dwóch sondażach - pierwsze, przypadło partii Postępowa Słowacja (PS), kierowanej przez europosła i wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego Michala Szimeczkę. Trzecie zajmuje Głos-Socjaldemokracja (Hlas-SD), kierowany przez byłego partyjnego kolegę Ficy, także byłego premiera, Petra Pellegriniego.
Zdaniem obserwatorów, Hlas może odegrać kluczową rolę przy tworzeniu nowego rządu.
Podczas ostatniej telewizyjnej debaty Pellegrini otwarcie zadeklarował, że ideowo bliżej mu do Smer-u niż do PS. Fico atakował PS i jego lidera. Między innymi stwierdził, że konkurent zawdzięcza swoją pozycję mediom i organizacjom pozarządowym, także wspieranym przez ambasadę USA. Szimeczka odparł, że to lepsza sytuacja, niż lista kandydatów złożona z oligarchów.
Według ostatnich sondaży, do jednoizbowego, 150-osobowego parlamentu mogą dostać się jeszcze kandydaci trzech innych ugrupowań politycznych. Pozostałe trzy balansują na granicy progów wyborczych.
Źródło: PAP