Moskwa odrzuca propozycje w sprawie rozmieszczenia sił pokojowych w zajętym przez separatystów prorosyjskich w Donbasie – oświadczył przedstawiciel Ukrainy w ONZ Wołodymyr Jelczenko. Jak dodał, Rosjanie nalegają również, by siły te zajmowały się jedynie ochroną obserwatorów w tym regionie.
W opublikowanym we wtorek wywiadzie dla gazety internetowej "Europejska Prawda" ambasador powiedział, że Rosja nie godzi się na warunki, wysuwane w tej kwestii przez Ukrainę i Stany Zjednoczone oraz ważne dla państw formatu normandzkiego (Niemcy, Francja, Ukraina, Rosja) i członków Rady Bezpieczeństwa ONZ.
- Rada Bezpieczeństwa była gotowa rozpocząć prace nad mandatem operacji pokojowej, ale Rosja odrzuciła praktycznie wszystkie ważne zapisy i powróciła do swojej idei dziwnej operacji, w której siły pokojowe ONZ ochraniałyby obserwatorów OBWE – zaznaczył.
Zamrozić konflikt na dziesięciolecia?
Dyplomata powtórzył, że Kijów domaga się, by misja ONZ rozmieszczona była co najmniej na odcinku granicy Ukrainy z Rosją, który kontrolowany jest przez separatystów.
- Rosja ten wariant odrzuca i to jest czerwona linia, której nikt nie przekroczy – powiedział.
Ocenił przy tym, że Moskwa od samego początku była przeciwna planom umieszczenia w Donbasie sił ONZ.
- Im (Rosjanom – red.) potrzebne jest albo utrzymanie obecnej sytuacji, albo tak zwana operacja pokojowa na rosyjskich warunkach, która zamroziłaby ten konflikt na całe dziesięciolecia – oświadczył Jelczenko.
Kilka dni temu szef niemieckiego MSZ Sigmar Gabriel oświadczył podczas wizyty na Ukrainie, że misja pokojowa ONZ powinna być rozlokowana na całym terytorium Donbasu i powinna być uzbrojona. Według Gabriela jej cel nie powinien ograniczać się jedynie do ochrony misji obserwacyjnej OBWE.
Autor: mm//kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru