Zamachowiec samobójca, który w poniedziałek w mieście Suruc przy granicy z Syrią zabił 32 osoby, a kilkadziesiąt ranił, był prawdopodobnie obywatelem Turcji pochodzenia kurdyjskiego - dowiedziała się agencja Reutera z anonimowego źródła w rządzie w Ankarze.
Zamachowiec miał 20 lat i pochodził z miasta Adiyaman w południowo-wschodniej części Turcji. Według rządowego źródła cytowanego przez Reutera młody mężczyzna wyjechał nielegalnie do Syrii w ubiegłym roku, a wrócił w bieżącym.
Zamachowiec to Turek. Pochodzenia kurdyjskiego?
Podejrzewany o zamach obywatel Turcji miał też powiązania z innym podejrzewanym o terroryzm mężczyzną, który zaatakował cywilów w czasie wiecu politycznego prokurdyjskiej partii tuż przed wyborami parlamentarnymi w kraju na początku czerwca.
Agencja AFP twierdzi z kolei, że tureckie służby zidentyfikowały sprawcę zamachu w Suruc ponad wszelką wątpliwość. Podaje ona - podobnie jak agencja Reutera - że miał on około 20 lat, pochodził z południowo-wschodniej Turcji, ale nie wspomina o jego kurdyjskich korzeniach. AFP powołuje się przy tym na "oficjalne źródła rządowe". Zamachowiec miał według francuskiej agencji dołączyć do dżihadystów dopiero w maju tego roku.
Kurdowie protestują
W nocy policja turecka zatrzymała co najmniej 11 uczestników protestów antyrządowych, które wybuchły we wtorek późnym wieczorem. Protestujący wyszli na ulice w Stambule i miastach na kurdyjskim południowym wschodzie. Oskarżyli prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana i rządzącą Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), że są "współpracownikami" zamachowca z Suruc. Policja rozpędziła demonstrantów gazem łzawiącym i armatkami wodnymi.
Wielu Kurdów w Turcji, a także zwolenników opozycji, oskarża władze o to, że w konflikcie w Syrii, gdzie oddziałom IS przeciwstawiają się tamtejsi Kurdowie, Ankara wspiera IS - zauważa Reuters. Premier Ahmet Davutoglu zaprzeczał we wtorek zarzutom, by władze milcząco wspierały dżihadystów i w ten sposób nieświadomie zachęciły do ataków na terenie Turcji.
W Turcji sąd nakazał zablokowanie Twittera i uniemożliwienie rozpowszechniania zdjęć ataku w Suruc. Jak podaje Reuters, zakaz ten ma być później cofnięty.
Będąca w opozycji prokurdyjska Ludowa Partia Demokratyczna (HDP) wezwała na wielką demonstrację w Stambule w sobotę.
Kurdowie od 2014 r. walczą nieprzerwanie w Syrii i Iraku z Państwem Islamskim i walkach z tą organizacją terrorystyczną odnoszą największe sukcesy.
Autor: adso//rzw / Źródło: reuters, pap