Zaplanowany na środę proces czterech policjantów, którzy będą odpowiadać za fałszywe zeznania w związku ze śmiercią Roberta Dziekańskiego, przesunięto na sierpień - podaje kanadyjska agencja The Canadian Press.
Wniosek o przełożenie procesu złożyli obrońcy policjantów. Nową datę rozpoczęcia procesu wyznaczono na 31 sierpnia.
W maju funkcjonariuszy oskarżono o składanie fałszywych zeznań podczas dochodzenia toczącego się w związku ze śmiercią Polaka. Zarzuty sformułował Richard Peck, prokurator specjalnie oddelegowany do zajęcia się sprawą czterech policjantów z RCMP (Royal Canadian Mounted Police - Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej).
Robert Dziekański zmarł 14 października 2007 po tym, gdy na lotnisku w Vancouver funkcjonariusze RCMP użyli tasera, żeby go obezwładnić. Jak wynikało z nagrania, które jeden ze świadków wydarzenia zarejestrował na lotnisku, Dziekański zachowywał się dość gwałtownie po długim locie i dziesięciogodzinnym oczekiwaniu, kiedy nikt go nie skierował do właściwej części lotniska. Jednak w niczym nie zagrażał policjantom.
Przeprosili matkę
Peckowi powierzono pracę nad analizą okoliczności śmierci Polaka po tym, gdy w czerwcu ubiegłego roku raport komisji sędziego Thomasa Braidwooda, która pracowała na zlecenie rządu prowincji Kolumbia Brytyjska, określił użycie tasera wobec Dziekańskiego jako nieuzasadnione.
W kwietniu 2010 roku kanadyjska policja przeprosiła publicznie matkę Roberta Dziekańskiego za śmierć syna. Zdecydowała się też na wypłatę odszkodowania.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24