Sąd w Monachium oddalił wniosek obrońcy Johna Demjaniuka o zawieszenie procesu w związku z odtajnionym raportem FBI podającym w wątpliwość autentyczność kluczowego dowodu materialnego.
90-letni Demjaniuk jest oskarżony o to, że od marca do września 1943 roku jako strażnik w obozie zagłady w Sobiborze uczestniczył w wymordowaniu co najmniej 27 900 Żydów.
Odtajniony niedawno raport FBI z 1985 roku podaje w wątpliwość autentyczność legitymacji SS z numerem 1393, świadczącej, że Demjaniuk był strażnikiem w Sobiborze.
Rewelacje z archiwów
Obrońca Ulrich Busch argumentował, że potrzebuje czasu, by osobiście udać się do USA w celu przejrzenia materiałów dotyczących Demjaniuka, znajdujących się w Archiwach Narodowych w College Park w stanie Maryland, gdzie agencja Associated Press natrafiła na wspomniany raport z 1985 roku.
Obrońcy Demjaniuka wielokrotnie twierdzili, że dowody przeciwko niemu są radzieckimi fałszywkami. Według Associated Press, odtajniony raport FBI jest pierwszym potwierdzeniem, iż także amerykańscy śledczy mieli podobne wątpliwości.
Sędzia nie dał wiary
Sędzia Ralph Alt uznał jednak, że doniesienie Associated Press "nie daje podstaw do zawieszenia" procesu Demjaniuka. Powiedział, że w materiale tej agencji prasowej nie pojawiają się "żadne konkretne aspekty, które nie były dotąd przeanalizowane w ramach badania materiału dowodowego".
Monachijska prokuratura zażądała dla Demjaniuka sześciu lat więzienia. Ogłoszenie wyroku jest spodziewane w przyszłym miesiącu.
Źródło: PAP