Prezydent Rumunii bronił walczącej z korupcją. Uległ po wyroku trybunału


Prezydent Rumunii, Klaus Iohannis, w poniedziałek podpisał dekret o dymisji Codruty Kovesi z funkcji szefowej krajowego urzędu do spraw walki z korupcją (DNA). Szef państwa, który wcześniej bronił Kovesi, podporządkował się wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w jej sprawie.

- Decyzje Trybunału Konstytucyjnego muszą być przestrzegane w państwie respektującym rządy prawa. Prezydent wydał dekret w sprawie usunięcia prokurator naczelnej (Kovesi) z zajmowanego stanowiska - przekazała rzeczniczka centroprawicowego prezydenta, Madalina Dobrovolschi.

- Prezydent przypomniał, że niezależnie od tego, kto będzie nowym prokuratorem do spraw walki z korupcją, DNA jest zobowiązany do kontynuowania swojej pracy w sposób profesjonalny i na najwyższym poziomie - dodała Dobrovolschi.

Niewygodna dla socjalistów

O dymisję szefowej DNA zabiegał od dłuższego czasu minister sprawiedliwości Tudorel Toader. Lewicowy rząd zarzuca Kovesi nadużywanie władzy, samowolne postępowanie, ignorowanie parlamentu oraz naruszanie konstytucji. Twierdzi też, że Kovesi dąży do wyroków skazujących za wszelką cenę.

Apele Toadera o pozbawienie szefowej DNA stanowiska wywołały w Rumunii masowe protesty społeczne w obronie Kovesi i wysokich standardów walki z korupcją.

Iohannis bronił Kovesi, mówiąc, że nie przekonują go argumenty ministra sprawiedliwości oraz zaznaczając, że wszystkie dane wskazują na niekwestionowaną skuteczność DNA, a desperackie ataki na ten urząd przybierają na sile.

W odpowiedzi rząd odwołał się do Trybunału Konstytucyjnego. Ten 30 maja orzekł, że wniosek o odwołanie wiodących prokuratorów składa minister sprawiedliwości, a ostateczną decyzję podejmuje prezydent. Rola szefa państwa nie dotyczy jednak merytorycznej oceny złożonego wniosku, a jego formalnej zgodności z wymogami prawa.

W Trybunale Konstytucyjnym większość mają sędziowie przyjaźnie nastawieni do rządu.

Kovesi stała na czele DNA od 2013 roku. Za jej kadencji liczba skazanych za korupcję w Rumunii, jednym z najbardziej skorumpowanych państw Unii Europejskiej, zdecydowanie wzrosła. Kovesi twierdzi, że jej sukcesy w zarządzaniu agencją i skazanie wielu urzędników, w tym urzędujących i byłych ministrów, sprowokowały ataki na nią i kampanię oszczerstw, prowadzoną przez biznesmenów i polityków, którym zależy na osłabieniu działań agencji.

Po powrocie do władzy rumuńscy socjaldemokraci rozpoczęli szeroko zakrojoną reformę wymiaru sprawiedliwości, krytykowaną przez centroprawicową opozycję, sędziów, państwa zachodnie i środowiska prawnicze. W ubiegłym tygodniu parlament Rumunii przyjął nowelizację prawa karnego, korzystną, jak podkreślają krytycy, dla polityków podejrzanych o korupcję. Zgodnie ze zmianami nadużycie władzy ma być karalne tylko w sytuacji, gdy przynosi osobiste korzyści sprawcy lub jego rodzinie.

Autor: MJA/adso / Źródło: PAP