Prezydent Kurdystanu Masud Barzani poprosił międzynarodową opinię publiczną o zapewnienie wojskom kurdyjskim dostaw broni, która pozwoliłaby ich siłom stawić czoła dżihadystom Państwa Islamskiego terroryzujących Irak.
Barzani reprezentujący Kurdystan, który w ramach Iraku funkcjonuje jako autonomiczna prowincja boi się wyraźnie o granice swojego regionu, bo islamiści w ostatnich tygodniach zajęli kilkanaście miast na północy kraju i znajdują się w tej chwili u granic Kurdystanu.
Wizyta w Kurdystanie
W niedzielę spotkał się z szefem francuskiej dyplomacji Laurentem Fabiusem, który po wizycie w Bagdadzie przyjechał do Irbilu - stolicy Kurdystanu. Tam na konferencji prasowej z Barzanim stwierdził, że w tej chwili nie tylko siły irackie i kurdyjskie, ale cała społeczność międzynarodowa "walczą nie z organizacją terrorystyczną, a państwem terrorystycznym".
Fabius ma też w Irbilu nadzorować pierwsze francuskie dostawy pomocy humanitarnej dla ludności ukrywającej się przed islamistami z Państwa Islamskiego.
Potrzebny rząd jedności
Wcześniej w Bagdadzie minister spraw zagranicznych Francji zaapelował do Irakijczyków o utworzenie rządu jedności zdolnego do walki z dżihadystami.
- Wszyscy Irakijczycy muszą czuć się reprezentowani (w rządzie) i móc wspólnie prowadzić kampanię przeciwko terroryzmowi - oświadczył po spotkaniu z irackim tymczasowym szefem MSZ, Husajnem Szahristanim. Fabius zastrzegł, że nie chce ingerować w sprawy wewnętrzne Iraku, ale "obecnie Irak szczególnie potrzebuje rządu szerokiej jedności".
Ponad trzy miesiące po wyborach parlamentarnych z 30 kwietnia w Iraku nadal nie powstał rząd ze względu na głębokie podziały w parlamencie.
Autor: adso\mtom / Źródło: PAP, Reuters