Łukaszenka: potrzebne zmiany, ludzie są niezadowoleni z cen


W społeczeństwie białoruskim nagromadziła się masa krytyczna oczekiwań, które należy zaspokoić - oświadczył we wtorek prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka. Na posiedzeniu z udziałem rządu zwrócił uwagę przede wszystkim na kwestie gospodarcze, jak bezrobocie, wydajność pracy i sposób kształtowania cen, z którego ludzie są "bardzo niezadowoleni i mają rację".

- W społeczeństwie nagromadziła się ogromna ilość oczekiwań, powiedziałbym, że masa krytyczna. Nie mamy prawa nie zaspokoić tych oczekiwań - oświadczył Łukaszenka.

Według niego ludzie oczekują zmian. - Specyfikę minionych wyborów (prezydenckich 11 października) można określić w następujący sposób: popieraliśmy pana i będziemy popierać, ale są potrzebne zmiany na lepsze - powiedział.

Prezydent wyraził przekonanie, że najważniejszy jest wzrost stopy życiowej. Dodał, że ludziom należy dać pracę i zadbać o jej wydajność.

Podkreślił też, że rząd powinien zwrócić szczególną uwagę na sposób kształtowania cen, gdyż ludzie są z niego "bardzo niezadowoleni i mają rację”. Wyraził przy tym pogląd, że największy zysk ze sprzedaży towarów czerpią nie producenci, tylko ci, którzy je sprzedają, otrzymując „ogromną ilość niezarobionych pieniędzy”.

Gospodarką "zajmuje się rząd"

Według Łukaszenki rząd, administracja prezydenta i białoruska Rada Bezpieczeństwa nie będą już mogły w ciągu najbliższych pięciu lat - czyli przez okres jego nowej kadencji prezydenckiej - pracować po staremu, przy czym szczególną uwagę należy poświęcić gubernatorom.

- Dlatego że najważniejszą sprawą, od której zależy suwerenność i bezpieczeństwo kraju, jest gospodarka. A gospodarką zajmują się w kraju rząd, gubernatorzy i podlegające im struktury - zaznaczył.

Zażądał też zwrócenia jak największej uwagi na eksport, gdyż kwestia wzrostu produkcji w kraju jest bardzo istotna. - Żądam od was w kryzysowym okresie rozpisania dosłownie na sztuki każdego traktora, samochodu, kilograma mięsa i mleka oraz określenia, gdzie będziemy je dostarczać - oznajmił, zapowiadając cokwartalne, a nawet comiesięczne kontrole.

Ostrzegł przy tym urzędników, żeby nie traktowali obywateli z góry. - Ludzie bardzo się skarżą na zarozumialstwo urzędników. Oduczyliśmy się rozmawiać z ludźmi - powiedział, podkreślając, że problemy mieszkańców to najważniejsza sprawa dla wszystkich organów władzy.

Zdecydowane zwycięstwo w wyborach

Białoruś po raz pierwszy od długiego czasu weszła w tym roku w recesję. Spadek PKB w ciągu pierwszych 9 miesięcy tego roku wyniósł 3,7 proc., a inflacja 9,2 proc. Średnia pensja w rublach białoruskich, która w sierpniu 2014 r. wynosiła równowartość 613 dolarów, w sierpniu bieżącego roku spadła do 427 dol. z powodu spadku kursu białoruskiej waluty.

W niedzielnych wyborach prezydenckich Łukaszenka zdobył według danych Centralnej Komisji Wyborczej 83,47 proc. głosów, a druga w kolejności przedstawicielka umiarkowanej opozycji, działaczka kampanii "Mów Prawdę!" Tacciana Karatkiewicz 4,44 proc. Niezależny analityk Waler Karbalewicz ocenił jednak we wtorkowym wydaniu tygodnika "Swobodnyje Nowosti Plus", że rzeczywiste wyniki są mniej korzystne dla Łukaszenki, który zapewne zdobył 50-65 proc. głosów.

Oceniając wybory, szef misji obserwatorów OBWE na Białorusi Kent Harstedt wskazał, że głosowanie było dalekie od demokratycznych standardów, a w szczególności odnotowano "poważne problemy" podczas liczenia głosów. CKW podkreślała też, że te wybory wyróżniały się wysoką liczbą osób głosujących „przeciwko wszystkim” – według oficjalnych danych prawie 400 tys. (6,4 proc.)

Autor: fil//gak / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: