- Odpowiedzią na zjawisko migracji i nielegalną imigrację nie może być wykluczanie ani negowanie rzeczywistości - oświadczył premier Włoch Paolo Gentiloni, odnosząc się do słów szefa Komisji Europejskiej, że w tym kryzysie humanitarnym "Włochy uratowały honor Unii Europejskiej".
W przemówieniu w Rimini w dniu inauguracji dorocznego mitingu międzynarodowego katolickiego ruchu "Komunia i Wyzwolenie" Gentiloni wyraził satysfakcję ze słów przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera o honorze Unii Europejskiej uratowanym przez Włochów.
Mają plan dla statków
Następnie włoski premier podkreślił, że jego gabinet opracował również zasady postępowania wobec statków organizacji pozarządowych na Morzu Śródziemnym, a także podejmuje starania na rzecz stabilizacji sytuacji w Libii, skąd odpływają migranci.
- Odpowiedzią na zjawisko migracji i nielegalną imigrację nie może być wykluczanie ani negowanie rzeczywistości - stwierdził Gentiloni. - Nie są one gwarancją bezpieczeństwa kraju, ale jej braku - ocenił.
Ostrzegł też, że kto w kwestii imigracji "sieje nienawiść i proponuje łatwe rozwiązania, nie zbierze dobrych owoców w dłuższej perspektywie".
Świadomość zagrożenia
Szef rządu odniósł się też do nagłośnionych przez media pogróżek pod adresem Włoch znalezionych na jednym z czatów internetowego komunikatora. - Nie wierzę w propagandę niektórych stron dżihadystów, ale jestem świadom, że żaden kraj, w tym także Włochy, nie może czuć się wolny od groźby ataków terrorystycznych - oświadczył.
Mówiąc o tak zwanym Państwie Islamskim, Gentiloni stwierdził: - Daesz zostało pokonane, przegrało swą fundamentalną walkę o to, by ze swego terroryzmu uczynić państwo, ale jego groźby wciąż dotyczą wszystkich.
- Terroryści nie zmuszą nas do tego, byśmy zrezygnowali z naszej wolności - zapewnił premier Włoch.
Autor: pqv//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA | FABRIZIO PETRANGELI