Zaskoczenie w amerykańskich prawyborach. Kim jest Jason Palmer i jakie znaczenie ma jego wynik

Źródło:
NBC News, CNN, Washington Post, TVN24.pl
Superwtorek w USA. Relacja Marcina Wrony z jednego z lokali wyborczych
Superwtorek w USA. Relacja Marcina Wrony z jednego z lokali wyborczychTVN24
wideo 2/2
Superwtorek w USA. Relacja Marcina Wrony z jednego z lokali wyborczychTVN24

Jason Palmer zremisował we wtorkowych prawyborach na Samoa Amerykańskim z Joe Bidenem. Kim jest 52-latek, który chce, by urzędujący obecnie prezydent "ustąpił miejsca kolejnemu pokoleniu"? Jakie znaczenie ma jego wynik?  

Tegoroczny "superwtorek" - kulminacyjny punkt prezydenckich prawyborów w USA - przyniósł po stronie demokratów niemałe zaskoczenie. W Samoa Amerykańskim doszło bowiem do remisu Joe Bidena z jego szerzej nieznanym kontrkandydatem Jasonem Palmerem - najpierw informowano nawet, że Biden przegrał tam prawybory. Na urzędującego prezydenta USA zagłosowało w tym amerykańskim terytorium zależnym 40 wyborców. Rywalizujący z nim biznesmen zyskał 51 głosów. Obaj uzyskali jednak dokładnie taką samą liczbę delegatów, czyli po trzech. Jakie znaczenia ma ten wynik? Kim jest Jason Palmer?

Nie zamierza rezygnować z wyborczego wyścigu

Choć, jak sam podkreśla, ma "bardzo niewielkie szanse" na zdobycie partyjnej nominacji na urząd prezydenta USA, Jason Palmer nie zamierza rezygnować z wyborczego wyścigu. Wierzy bowiem, że na szczycie władzy konieczna jest zmiana pokoleniowa. Rozmawiając z CNN wyraził swoją wdzięczność wobec Joe Bidena za jego "niesamowitą służbę" dla kraju". Jednocześnie wezwał jednak prezydenta do "przekazania pałeczki" młodszym politykom. W komentarzu dla NBC News stwierdził, że wśród osób, które potencjalnie mogłyby ją przejąć, widzi gubernatorów Michigan, Kolorado i Kalifornii, a także samego siebie. Jakie ma kwalifikacje, by zostać głową państwa?

Kim jest Jason Palmer?

Dotąd Jason Palmer nigdy nie piastował żadnego stanowiska politycznego. Zamiast tego swą karierę zawodową wiązał z firmami i organizacjami non-profit zajmującymi się technologią i edukacją. Jak wskazuje strona internetowa jego kampanii prezydenckiej, 52-latek pracował w przeszłości m.in. dla Microsoftu, Kaplan Education, Fundacji Billa i Melindy Gatesów oraz przedsiębiorstwa inwestycyjnego New Markets Venture Partners. Wykształcenie wyższe zdobył na Uniwersytecie Wirginii, gdzie odebrał dyplom pierwszego stopnia z zakresu studiów interdyscyplinarnych, tj. łączących w sobie kilka różnych dziedzin naukowych. W późniejszym czasie ukończył także studia MBA na Harvard Business School.

ZOBACZ TEŻ: "Jedna z najważniejszych dat w politycznym kalendarzu USA". Czym jest superwtorek?  

Opowiadając, dlaczego zdecydował się na start w prezydenckim wyścigu, Palmer stwierdził, że stały za tym "doniesienia o młodych ludziach czujących bezradność i rozpacz oraz ogólne poczucie, że największe problemy naszej epoki nie są rozwiązywane" - opisuje NBC News. W swoich mediach społecznościowych polityk podkreśla, że najbardziej istotnymi w jego ocenie problemami są obecnie kwestie związane z edukacją, opieką zdrowotną i zmianami klimatycznymi. Kampania 52-latka niemal w całości finansowana jest z jego prywatnych środków.

Jakie znaczenie ma remis na Samoa Amerykańskim?

Jak podkreśla NBC News, remis Joe Bidena z Palmerem ma niemal wyłącznie znaczenie symboliczne. Wyborcy z Samoa Amerykańskiego - choć są uprawnieni do głosowania w prawyborach - podobnie jak mieszkańcy innych amerykańskich terytoriów zależnych nie mogą bowiem brać udziału w listopadowych wyborach prezydenckich.

Co również ważne, na Samoa do zdobycia jest zaledwie sześciu delegatów. Ich łączna liczba w przypadku Partii Demokratycznej przekracza 4600. Utrata trzech z nich nie jest więc w stanie wywrzeć większego wpływu na ogólny wynik Biden oraz jego niemal pewną nominację partyjną.

ZOBACZ TEŻ: Amerykanie głosują w prawyborach. Powtórka ze starcia Biden-Trump coraz bardziej realna

Autorka/Autor:jdw//az

Źródło: NBC News, CNN, Washington Post, TVN24.pl