Otrzymały alert przed południem. Cztery godziny później ich domu już nie było

W pożarze w Los Angeles doszczętnie spłonął dom polskiej producentki filmowej Anny Dobrowolskiej i jej córki Róży
"Zdaje sobie sprawę, że tam nie ma nic". Polska producentka filmowa straciła dom w pożarze w Los Angeles
Źródło: TVN24

Dziesiątki tysięcy ludzi musiało opuścić swoje domy z powodu szalejących w Los Angeles pożarów. Wielu z ich nie ma już do czego wracać, bo z ich mieszkań zostały jedynie zgliszcza. Doszczętnie spłonął dom polskiej producentki filmowej Anny Dobrowolskiej i jej córki Róży, z którymi rozmawiał reporter "Faktów" TVN Marcin Wrona.

- Dom spłonął doszczętnie i to jest po prostu niezwykłe. Nie umiem w to uwierzyć - powiedziała w rozmowie z Marcinem Wroną Anna Dobrowolska. Przyznała, że nadal nie potrafi racjonalnie patrzeć na to, co się wydarzyło. - Myślę, że to wszystko się jakoś ułoży. W tej chwili zbieram po prostu różne informacje. Zaczynam od nowa wszystko budować - mówiła.

CZYTAJ WIĘCEJ: "W którymś momencie jest mój dom, ale go nie poznaję". W zgliszczach odnalazła pamiątkę z Polski

W pożarze w Los Angeles doszczętnie spłonął dom polskiej producentki filmowej Anny Dobrowolskiej i jej córki Róży
W pożarze w Los Angeles doszczętnie spłonął dom polskiej producentki filmowej Anny Dobrowolskiej i jej córki Róży
Źródło: TVN24

Pani Anna i jej córka Róża były jednymi z pierwszych osób, które się ewakuowały. - Powiadomienia wyszły już o godzinie 11, o 15 nie było już domu. My tego nie wiedziałyśmy, myślałyśmy, że wychodzimy tylko na spotkanie - relacjonuje Róża.

- Pamiętam konstrukcję domu, nie wszystko było drewniane, więc pomyślałam, że może chociaż pokój Róży się uratował, ale jak oglądamy w tej chwili materiały, to zdaję sobie sprawę dopiero, co to znaczy, jaki to jest żywioł. Już nie mam wątpliwości, że tam nie ma nic - mówi pani Anna.

Los Angeles w ogniu

W Los Angeles nieprzerwanie trwa walka z pożarami, które zniszczyły tysiące domów i pochłonęły życie co najmniej 16 osób. Do pracy przystąpiły zespoły poszukiwawcze. Mają do dyspozycji psy wyszkolone do poszukiwania zwłok.

CZYTAJ TEŻ: Tylko zgliszcza. Los Angeles po "piekielnej" pożodze Dotychczas nakazem ewakuacji objętych zostało około 153 tysięcy osób., a 166 tysięcy ostrzeżono o możliwej ewakuacji. Policja zatrzymała 22 osoby podejrzane o szaber i złamanie zakazów godziny policyjnej - przekazał szeryf Luna.

Ze wstępnych ocen straży pożarnej wynika, że zniszczonych zostało ponad 12 tysięcy budynków. Pożary łącznie objęły obszar 145 kilometrów kwadratowych - poinformował portal gazety "Lost Angeles Times".

Władze nie podały jeszcze szacunków wartości szkód, ale prywatne firmy uważają, że wyniosą one nawet ponad 100 miliardów dolarów.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: