Misja obserwacyjna UE na wybory parlamentarne w Kosowie uważa, że niedzielne głosowanie przebiegło w sposób obiecujący. Jednocześnie wyraziła zaniepokojenie doniesieniami o fałszowaniu wyborów.
- Naszej delegacji przestawiono poważne doniesienia o fałszerstwach wyborczych dokonanych w dwóch miejscowościach. Zachęcamy partie polityczne do wykorzystania procedur prawnych. Odpowiedzialni za oszukańcze działania, którzy zostaną wykryci, powinni szybko trafić przed oblicze wymiaru sprawiedliwości, aby przerwać poczucie bezkarności - poinformowała na konferencji prasowej w Prisztinie eurodeputowana Doris Pack, członkini unijnej misji obserwacyjnej.
Problem z frekwencją
Eurodeputowana odniosła się do nadzwyczaj wysokiej frekwencji wyborczej w dwóch bastionach dotychczasowego premiera Kosowa Hashima Thaciego - Srbicy i Glogovacu, gdzie wyniosła ona ponad 90 procent. Główny rywal polityczny Thaciego Demokratyczna Liga Kosowa (LDK), uważa, że tak duża frekwencja w tych miastach jest niemożliwa.
- Słyszeliśmy, że frekwencja wyborcza w tym regionie była do południa podobna do reszty Kosowa, lecz wszystko zmieniło się wieczorem, gdy zaczęły się przerwy w dostawach elektryczności - powiedział pragnący pozostać anonimowy unijny dyplomata.
Wstępne wyniki
Według sondaży powyborczych w niedzielnych wyborach w Kosowie zwyciężyła PDK Thaciego, zdobywając 31 procent głosów. Frekwencja wyborcza wyniosła 47,8 procent uprawnionych do głosowania. Pierwsze oficjalne wyniki wstępne wyborów mają być ogłoszone w poniedziałek o godzinie 19.
Źródło: PAP