Prawdopodobnie aż 432 dzieci zachorowało, a jedno dziecko zmarło w Chinach po spożyciu skażonego mleka w proszku - poinformowały w sobotę władze kraju.
Wstępne śledztwo wykazało, że skażone były produkty firmy Sanlu Group, należącej częściowo do nowozelandzkiego giganta mleczarskiego Fonterra Co-operative Group. Rząd nakazał przedsiębiorstwu natychmiastowe wstrzymanie produkcji.
- To poważne zaniedbanie w zakresie bezpieczeństwa produkcji żywności - oświadczył na konferencji prasowej Gao Qiang z chińskiego resortu zdrowia.
Przyznanie się do winy
Firma Sanlu przyznała się do winy. Jej mleko w proszku było skażone melaminą - jest to toksyna, która spowodowała w zeszłym roku śmierć i chorobę tysięcy zwierząt domowych w USA.
Według chińskiego dziennika "China Daily", tylko w prowincji Gansu hospitalizowano ze zdiagnozowaną kamicą nerkową aż 59 niemowląt i jedno z nich zmarło. Kamicę lekarze wiążą ze spożyciem mleka, którym karmiono dzieci. Przypadki kamicy u niemowląt zanotowano także w innych chińskich prowincjach.
Nie pierwszy raz
Nie jest to pierwszy przypadek problemów z żywnością dla dzieci w Chinach. W 2004 roku w prowincji Anhui 13 niemowląt zmarło, a 171 było niedożywionych z powodu karmienia ich podejrzanym mlekiem ubogim w białko i inne składniki odżywcze.
Jak informuje chińska Generalna Komisja ds. Nadzoru Jakości, Inspekcji i Kwarantanny, aż jedna piąta chińskich produktów nie odpowiada normom jakościowym.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu