W sumie pięć osób - dwie Polki ze swoimi palestyńskimi rodzinami - chcą wydostać się ze strefy wojennej - poinformował rzecznik prasowy resortu spraw zagranicznych Piotr Paszkowski.
- Zgłosiła się Polka z mężem Palestyńczykiem, która chce ewakuować się przez przejście graniczne z Egpitem, w Rafah. Prawdopodobnie ich intencją jest pozostanie w Egipcie, bo twierdziła, że tam mieszka ich teściowa - mówił Paszkowski.
Chęć ewakuacji ze Strefy Gazy zgłosiła także inna, trzyosobowa rodzina - Polka, jej mąż Palestyńczyk z polskim paszportem i teść, posiadający jedynie paszport palestyński. Chcą oni wydostać się ze Strefy Gazy przez przejście graniczne Eretz, do Izraela. - Być może jednak zdecydują się oni na wyjazd poprzez Egipt - precyzował Paszkowski.
Nie ma dotąd informacji - jak podkreślił rzecznik resortu - czy wszystkim udało się już opuścić Strefę Gazy.
Według ministerstwa spraw zagranicznych, na obszarze działań zbrojnych mieszka w sumie 14 mieszanych rodzin. - Są to głównie Polki, które wyszły za mąż za Palestyńczyków. Nasza placówka w Tel-Awiwie od początku była w kontakcie telefonicznym ze wszystkimi rodzinami; łącznie mówimy o 48 osobach - powiedział Paszkowski.
Ewakuacji nie będzie
Od rozpoczęcia izraelskiej operacji "Płynny Ołów" w sobotę, 27 grudnia, polsko-palestyńskie rodziny trzymają się razem. - Wszystkie jesteśmy tak samo wystraszone, w bardzo ciężkim stanie i martwimy się bardzo o siebie - mówiła na antenie TVN24 mieszkająca w Strefie Gazy Polka w ostatni wtorek.
Tymczasem Paszkowski podkreślił, że obecnie "nie ma konieczności grupowej ewakuacji" Polaków, choć pewne przygotowania zostały poczynione. - Nasza placówka powiadomiła egipski MSZ, że jacyś Polacy mogą chcieć opuścić Strefę Gazy przez Egipt, udając się do Polski - mówił rzecznik. - Zostały ustalone kwestie logistyczne, łącznie z tymi praktycznymi, odnoszącymi się m.in. do kwestii zakwaterowania, dalszych lotów do Polski" - powiedział Paszkowski.
Masową ewakuację swoich rodaków przeprowadziła m.in. Rosja. Strefę Gazy, przez Jordanię, opuściło w sumie 140 Rosjan, głównie kobiety i dzieci.
Źródło: PAP