Brytyjskiego policjanta nie jest w stanie powstrzymać taranowanie samochodem, a nawet kilkumetrowy lot. Przynajmniej jednego z nich. Funkcjonariusz Dan Pascoe nie tylko przetrwał taki wypadek, ale też dogonił jego sprawcę na piechotę i poraził go paralizatorem. Po skutecznym unieruchomieniu przestępcy policjant zemdlał.
Policja ścigała mężczyznę jadącego skradzionym BMW po autostradzie M25. Na jednym ze zjazdów z trasy, w który wjechał przestępca, funkcjonariusze próbowali zatarasować mu drogę i nakłonić do zatrzymania. Ścigany nie miał jednak zamiaru ustępować i starał się wyminąć radiowóz stojący w poprzek trasy.
Nie udało mu się. BMW uderzyło w tył policyjnego volvo, gdy właśnie wysiadał z niego Pascoe. Policjant został silnie uderzony przez radiowóz i przeleciał kilka metrów. Będąc prawdopodobnie w szoku nie przejął się zbytnio staranowaniem. Natychmiast podniósł się z asfaltu i ruszył sprintem w kierunku rozbitego BMW, które stanęło kilkanaście metrów dalej.
Przestępca próbował uciec przed policjantami na piechotę, ale Pascoe "Robocop" (jak ochrzciły go brytyjskie media) okazał się szybszy. Dogonił przestępcę i poraził go paralizatorem. Po tym wyczynie zemdlał. Obezwładnionego przestępcę aresztowali inni funkcjonariusze.
Po badaniach okazało się, że Pascoe odniósł jedynie lekkie obrażenia. Natomiast ścigany trafił do więzienia. Mężczyzna był już wcześniej 25 razy skazywany za 53 różne przestępstwa i wykroczenia.
Źródło: Daily Mail
Źródło zdjęcia głównego: Surrey Police