Polak mieszkający na Cyprze: Żyjemy w permanentnym stresie właściwie od dwóch lat

Robert Zientara od 14 lat pracuje na Cyprze
Robert Zientara od 14 lat pracuje na Cyprze
tvn24
Robert Zientara od 14 lat pracuje na Cyprzetvn24

- Uwierzyliśmy Unii Europejskiej, że będzie pomagać małym firmom itp. Okazało się, że nic podobnego. Będziemy zamykać nasz sklep, bo nie ma znikąd pomocy - mówi reporterowi TVN24 Robert Zientara, Polak mieszkający na Cyprze. Od lat prowadził tam sklep z polską żywnością.

Cypryjczycy czekają na wtorek, kiedy prawdopodobnie zostaną otwarte banki. Jednak bankowcy już zapowiedzieli na ten dzień strajk.

Polski przedsiębiorca od 14 lat działający na Cyprze zmuszony jest do zamknięcia sklepu z polską żywnością.

- Działalność jest właściwie zawieszona. Nikt nie może podjąć pieniędzy z banków, a tym samym zapłacić za towar. Sytuacja jest krytyczna - mówi Robert Zientara reporterowi Wojciechowi Bojanowskiemu.

Podkreśla, że wszyscy w kraju czekają na ruch banków. - Uwierzyliśmy Unii Europejskiej, że będzie pomagać małym firmom itp. Okazało się, że nic podobnego. Będziemy zamykać nasz sklep, bo nie ma znikąd pomocy - zapowiada Polak. - Ta sytuacja nie trwa od kilku dni czy tygodni, ale od jakiś dwóch lat. Nie mamy żadnych szans, musimy zamknąć nasz sklep - dodaje bezsiln.

Kryzys zaczął się "od wybuchu"

Zdaniem Polaka symptomów zapowiadających krach w kraju było wiele, m.in. wybuch, do którego doszło 11 lipca 2011 roku. W bazie wojskowej na Cyprze eksplodowała wtedy skonfiskowana w Iranie amunicja uszkadzając największą w kraju elektrownię.

Eksplozja pozbawiła dostępu do energii połowę wyspy, a koszty naprawy szkód pochłonęły setki milionów euro. Po wypadku do dymisji podali się ministrowie spraw zagranicznych i obrony, a wielu polityków domagało się ustąpienia prezydenta Christofiasa.

Po tym zdarzeniu na wyspie podrożał prąd, a wielu przedsiębiorców nie było stać na opłacanie rachunków w terminie, co wiązało się z wyłączeniem dopływu energii. - Żyjemy w permanentnym stresie właściwie od dwóch lat - wyjaśnia Zientara.

Mleko zostało rozlane

Zientara mówi otwarcie, że nie spodziewa się już niczego dobrego ze strony państwa. - Mleko zostało rozlane. Nawet jeśli odzyskamy jakąkolwiek płynność finansową, to ludzie nie będą mieli zaufania do tej wyspy.

- Będziemy w bardzo dużym kłopocie. Żeby odbudować to wszystko, co budowaliśmy przez tyle lat, będziemy potrzebować masy czasu - dodał.

Autor: zś//kdj / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Tagi:
Raporty: