"Polska płacze","niestrudzony prezydent", "jego zabójstwo odkryło głębokie podziały" - tak zagraniczne media, wspominając Pawła Adamowicza, opisywały w sobotę uroczystości pogrzebowe zamordowanego prezydenta Gdańska. W komentarzach dziennikarze wskazują, że Polska jest głęboko podzielona. Podkreślają, że podczas mszy potępiano przejawy nienawiści i przemocy.
Brytyjski nadawca publiczny BBC umieścił informację o pogrzebie w czołówce głównych wiadomości. Podkreślił ogromną frekwencje (według policji w ostatnim pożegnaniu prezydenta Adamowicza uczestniczyło około 45 tys. osób) a także transmisje z pogrzebu na telebimach w wielu polskich miastach. Przypomniano, że Adamowicz rządził Gdańskiem ponad 20 lat.
"Ludzie stali w kolejce przez godziny, aby zająć miejsce wewnątrz bazyliki" - napisali dziennikarze.
BBC zacytowała słowa arcybiskupa Głódzia, który - jak napisała BBC - mówił, że zabójstwo Pawła Adamowicza to dzwon alarmowy dla Polski. "Nasza ojczyzna potrzebuje harmonii społecznej" - te słowa gdańskiego metropolity cytuje BBC.
"Dołączyli do tysięcy ludzi z całej Polski"
Brytyjski "Guardian" informuje o śmierci Pawła Adamowicza, publikując liczne zdjęcia z sobotnich uroczystości pogrzebowych w Bazylice Mariackiej.
"Polscy i europejscy politycy dołączyli do tysięcy ludzi z całej Polski, którzy wzięli udział w sobotnim pogrzebie Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska" - relacjonuje brytyjska gazeta.
"The Guardian" przypomina, że urna prezydenta została umieszczona w jednej z kaplic Bazyliki Mariackiej.
Dziennik wrócił także do wydarzeń sprzed ostatnich kilku dni, opisując marsze i czuwania ku pamięci prezydenta, mające miejsce w wielu polskich miastach.
Powrót tematu "mowy nienawiści"
"The Telegraph" podkreśla, że atak na prezydenta Adamowicza odnowił temat mowy nienawiści w polskiej polityce.
Odnotował, że w niektórych mediach opisujących wydarzenia w Gdańsku atak na Adamowicza porównano do zabójstwa prezydenta Gabriela Narutowicza w 1922 roku. "The Telegraph" zauważył, że atak na prezydenta Adamowicza nie jest typowy dla wydarzeń w Polsce, a przemoc wobec polityków nie występuje w naszym kraju często.
"Gdańsk w żałobie"
"Gdańsk w żałobie, pochował swojego zamordowanego prezydenta" - tak zatytułowano relację z pogrzebu w "Deutsche Welle".
Niemiecki portal opisuje zamyślonych mieszkańców, którzy gromadzili się na ulicach Gdańska ze łzami w oczach. Przypomina także rolę Adamowicza w budowie Europejskiego Centrum Solidarności.
"Nie tylko polski problem"
"Śmierć zjednoczyła mieszkańców" - podaje madrycki "El Mundo".
"Dziesiątki tysięcy Polaków wyruszyły w sobotę na ulice Gdańska, by towarzyszyć w ostatniej drodze swojego prezydenta" - pisze hiszpańska gazeta. "El Mundo" podkreśla, że Adamowicz został pochowany z honorami, a pogrzebowi towarzyszyły liczne wezwania do zachowania żałoby i do zadumy. Według dziennika, milczenie może jednak nie być odpowiedzią na tę tragedię, ponieważ negatywne nastroje polityczne to nie tylko polski, a europejski problem.
"Gniew na toksyczny klimat polityczny"
"W gorzko podzielonej Polsce mieszkańcy portowego Gdańska są dziś zjednoczeni" - tak w obszernym, ilustrowanym wieloma zdjęciami artykule o uroczystościach pogrzebowych piszą dziennikarze "The New York Times". Amerykański dziennik podkreśla, że mieszkańcy byli zjednoczeni "w żałobie z powodu zamordowania ich prezydenta, w gniewie na toksyczny klimat polityczny odsłonięty przez to morderstwo, a także w solidarnej opinii, że czas na zmiany w kraju".
Przytoczono słowa profesora Antoniego Dudka, który ocenił, że "polaryzacja w Polsce jest przerażająca".
"Dzwon na trwogę"
CNN ilustrując tekst zdjęciem harcerzy stojących przy urnie prezydenta, wrócił do wydarzeń z minionej niedzieli, kiedy Paweł Adamowicz został kilkukrotnie ugodzony nożem. Amerykańska stacja przypomniała to tragiczne zdarzenie i jego następstwa.
Opisując sobotnie uroczystości pogrzebowe telewizja CNN zaznaczyła obecność Donalda Tuska, Lecha Wałęsy a także premiera Mateusza Morawieckiego. Przytoczono także słowa arcybiskupa Głódzia, który w swojej homilii mówił, że "tragiczna śmierć Pawła Adamowicza to dzwon na trwogę, wezwanie do rachunku sumienia, przemiany stylu naszego życia politycznego".
Konsekwencja "kampanii nienawiści"
"Der Spiegel" w materiale z Gdańska podaje, że wielu Polaków postrzega zamordowanie prezydenta jako konsekwencję prowadzonej przeciwko niemu w internecie kampanii nienawiści, a także sporu między "liberalno-konserwatywną Platformą Obywatelską a prawicowo-nacjonalistyczną partią rządzącą Prawo i Sprawiedliwość". Tygodnik odnotowuje, że Adamowicz "opowiadał się za przyjęciem uchodźców w Gdańsku oraz wspierał działania w obronie państwa prawa przed podejmowanymi przez PiS próbami przejęcia kontroli nad sądownictwem".
"Pełna napięć atmosfera"
Agencje prasowe, które obszernie informowały od niedzieli o zamachu na prezydenta Gdańska, w sobotnich depeszach z Polski donoszą o jego pogrzebie, zamieszczając sylwetkę prezydenta, wypowiedzi zgromadzonych, a także podkreślając niezwykle wysoką frekwencję na ulicach Gdańska.
Associated Press podkreśliła, że arcybiskup metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź wezwał do zakończenia politycznych i społecznych podziałów.
Agencja dpa zwróciła uwagę, że członkowie rodziny zmarłego prezydenta podczas uroczystości żałobnych potępiali nienawiść i przemoc.
W obszernych relacjach agencja Reutera akcentowała, że "zamordowanie liberalnego krytyka antyimigracyjnej polityki polskiej partii rządzącej eksponuje pełną napięć atmosferę w Europie Wschodniej".
Autor: akw//rzw / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: The NY Times, The Telegraph, CNN, BBC, Deutsche Welle