Po bombach, czas na pochwały


Amerykanie wielokrotnie zarzucali Pakistańczykom, że nie przykładają się do walki z talibami i Al-Kaidą. Teraz przyszedł czas na pochwały.

- Sądzę, że to dobrze, że Pakistan podejmuje zdecydowane akcje militarne przeciwko terrorystom - chwalił w Islamabadzie Paksitańczyków zastępca sekretarza stanu USA Richard Boucher.

Odwiedził pobojowisko...

Amerykanin osobiście odwiedzał w tym tygodniu tereny na pograniczu pakistańsko-afgańskim, będące w ostatnich miesiącach sceną zaciekłych walk armii z islamistami. Był m.in. w rejonie Bajaur, gdzie w wyniku działań sił zbrojnych Pakistanu zginęło od sierpnia ponad tysiąc bojowników talibskich.

Na miejscu amerykański dyplomata skrytykował jednak krótkoterminowe porozumienia rozejmowe władz z miejscowymi bojownikami, które - jak zaznaczył - przede wszystkim dały czas na przegrupowanie sił protalibskim oddziałom.

... i nie odpowiedział na pytania

Dziennikarze byli jednak wyjątkowo ciekawi opinii Bouchera na temat ataków sił USA na terenie Pakistanu, które stanowią powód poważnych kontrowersji między Waszyngtonem a Islamabadem.

Boucher jednak pytania na ten temat zignorował.

Amerykanie wielokrotnie bombardowali pograniczne rejony, na których bojownicy z Afganistanu znajdują bezpieczne schronienie. Doszło nawet do wymiany ognia między wojskami USA a pakistańską armią.

Źródło: PAP