Petro Poroszenko zabrał głos w sprawie incydentu na posiedzeniu Rady Reform w Kijowie, w czasie którego doszło do kłótni szefa MSW z gubernatorem obwodu odeskiego. – To haniebne. Obelgi, mające podtekst ksenofobiczny są nie do przyjęcia – oświadczył prezydent. Poroszenko miał na myśli wyzwiska kierowane pod adresem gubernatora Micheila Saakaszwilego, byłego prezydenta Gruzji.
Prognozy ekspertów w Kijowie okazały się trafne. Prezydent Petro Poroszenko zajął stanowisko w sprawie kłótni między szefem MSW Arsenem Awakowem i gubernatorem obwodu odeskiego Micheilem Saakaszwilim. Do sprzeczki doszło podczas posiedzenia Rady Reform w Kijowie 14 grudnia. W czasie awantury szef MSW oblał gubernatora wodą. Awakow tłumaczył, że w ten sposób zareagował na zarzuty gubernatora, że jest skorumpowanym ministrem.
– Powstrzymałem się, by go uderzyć, dlatego chlusnąłem mu wodą w twarz – mówił szef MSW.
"Z ksenofobicznym podtekstem"
"Jako prezydent i gwarant konstytucji nie mogę milczeć o hańbiącym incydencie, do którego doszło na posiedzeniu Rady Reform. Dyskusje w tym miejscu są często ostre i gorące, ponieważ ścierają się tu różne punkty widzenia, rodzą się pomysły i kompromisy. Podczas posiedzenia Rady wulgarne przekleństwa i obelgi są nie do przyjęcia, zwłaszcza te z ksenofobicznym podtekstem, które godzą w godność narodową człowieka i kwestionują jego ukraiński patriotyzm" – napisano w oświadczeniu prezydenta.
Poroszenko skrytykował także słowa Awakowa, który zaproponował gubernatorowi, by "wynosił się z Ukrainy". Podobne słowa pod adresem gubernatora wypowiedział także premier Arsenij Jaceniuk.
"To ja zaprosiłem na Ukrainę międzynarodowy zespół reformatorów, który tak naprawdę już jest ukraińskim, nie tylko z uwagi na wydane paszporty, ale także w duchu. I nie żałuję tej decyzji" – podkreślił prezydent.
Jednocześnie zaapelował do urzędników i posłów, by nie traktowali walki z korupcją jako "branży show biznesu".
Kijowskie media komentują, że w sprawie incydentu Poroszenko zrobił ukłon w kierunku Saakaszwilego i w jego sporze z rządem stanął po stronie gubernatora.
"Puszka Pandory"
Były dziennikarz Serhij Leszczenko, obecnie poseł prezydenckiego Bloku Petra Poroszenki, napisał w komentarzu, że Awakow otworzył "puszkę Pandory".
"Słowami 'wynoś się z mojego kraju', powiedzianymi pod adresem Saakaszwilego, Awakow otworzył puszkę Pandory. Tylko nienormalny może operować podobnymi pojęciami. Pochodzenie etniczne jako czynnik walki politycznej wysyła nas do nazistów lat 1933-45. Nie będę mówił o tym, że urodzony w Baku [stolica Azerbejdżanu – red.] Awakow może podobnie ucierpieć z powodu swojego apelu, jeśli padnie on na poddany grunt" – napisał Leszczenko. Dziennikarz przytoczył przy tym ormiańską pisownię nazwiska Awakowa, którego matka była Ormianką z pochodzenia.
Autor: tas\mtom / Źródło: president.gov.ua, nv.ua, rbc.ru
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.ua