Prezydent Izraela Szimon Peres wystosował do prezydenta Niemiec Joachima Gaucka list, w którym prosi go o wsparcie w sporze o prawo do obrzezania dzieci z powodów religijnych. O liście poinformowało biuro Peresa.
"Obrzezanie jest żydowskim rytuałem, który od tysięcy lat ma kluczowe znaczenie dla żydowskiej tożsamości, i które decyduje o byciu żydem" - czytamy w liście, którego fragmenty przytacza agencja dpa.
W obronie swoich Peres wyraził nadzieję, że niemieckie władze umożliwią żydom zachowanie ich religijnej tradycji. "Postępowanie niemieckiego parlamentu oraz rządu pozwala mieć nadzieję na znalezienie rozwiązania" - dodał prezydent Izraela w piśmie skierowanym na ręce Gaucka. Jak pisze dpa, izraelski minister spraw wewnętrznych, Elijahu Iszai, wezwał przedtem kanclerz Angelę Merkel do interwencji na rzecz zagwarantowania prawa do obrzezania. Bundestag przyjął w lipcu uchwałę, wzywającą rząd, by przygotował do jesieni projekt przepisów, gwarantujących możliwość przeprowadzania w Niemczech religijnego obrzędu obrzezania chłopców. Rezolucja, podjęta z inicjatywy chadeków, liberałów i socjaldemokratów była reakcją na wydany w czerwcu wyrok sądu w Kolonii, który uznał obrzezanie chłopców za karalne uszkodzenie ciała. Wyrok oburzył żydów i muzułmanów, którzy uznali go za ograniczenie swobód religijnych. Rabini ostrzegli nawet, że zagrożona jest przyszłość życia żydowskiego w Niemczech. Wyrok został też skrytykowany przez Kościół katolicki w Niemczech.
"Zaskakujące" Były naczelny rabin Izraela Meir Lau ostro skrytykował próby podważania przez Niemców prawa do obrzezania. - To zaskakujący fakt, że Niemcy odkryli swoją wrażliwość na płacz dziecka - powiedział pochodzący z Polski 75-letni Lau, którego rodzinę wymordowali niemieccy naziści. - Życie żydowskiego dziecka było wówczas (w czasie wojny) Niemcom zupełnie obojętne - powiedział Lau gazecie "Jedijot Achronot". O dopuszczalności obrzezania dyskutowali w czwartek w Berlinie członkowie niemieckiej Rady ds. Etyki. Członkowie doradczego gremium opowiedzieli się za prawem do obrzezania, jednak pod pewnymi warunkami. Ich zdaniem konieczne jest wcześniejsze pouczenie o ewentualnym ryzyku, a sam zabieg powinien być wykonywany przez medycznie wykwalifikowane osoby i przy użyciu środków znieczulających. Niemiecki parlament zobowiązał rząd do przedłożenia na jesieni projektu ustawy, "który mając na uwadze konstytucyjnie chronione dobro dziecka, prawo do nietykalności cielesnej, wolność religijną i prawo rodziców do wychowania dzieci, zapewni, że fachowe z medycznego punktu widzenia obrzezanie chłopców, bez sprawiania im niepotrzebnego bólu, będzie zasadniczo dozwolone".
Autor: mn//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: youtube.com