Partia Julii Tymoszenko oskarża: Chcą ją zgładzić

 
Sprawa Tymoszenko jest przeszkodą w zbliżeni Ukrainy z UETVN24

Opozycyjny, parlamentarny Blok Julii Tymoszenko (BJuT) oskarżył władze Ukrainy o dążenie do fizycznego zgładzenia byłej premier, która odbywa wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności w kolonii karnej w Charkowie. Tymczasem polski poseł do Parlamentu Europejskiego Paweł Kowal skierował do Prokuratury Generalnej Ukrainy prośbę o wydanie zgody na widzenie z Tymoszenko, a unijny komisarz ds. rozszerzenia i polityki sąsiedzkiej Sztefan Fuele dodał, że ocena jesiennych wyborów parlamentarnych na Ukrainie przez UE będzie zależała od tego, czy Tymoszenko zostanie do nich dopuszczona.

Wiceprzewodniczący klubu BJuT Serhij Sobolew oświadczył w czwartek z trybuny Rady Najwyższej w Kijowie, że władze chcą zgładzić Tymoszenko nie pozwalając jej na leczenie, zalecone wcześniej przez międzynarodową komisję lekarską, składającą się z Niemców, Kanadyjczyków i przedstawicieli Ukrainy.

- Zagraniczni lekarze po zbadaniu byłej premier potwierdzili poważny stan Tymoszenko i wskazali, że takie objawy, jakie u niej występują, można leczyć wyłącznie w wyspecjalizowanym szpitalu poza systemem penitencjarnym - powiedział Sobolew o opozycjonistkce, która od miesięcy uskarża się na silne bóle kręgosłupa, w związku z którymi nie może samodzielnie chodzić.

- Te wnioski lekarzy niemieckich oficjalnie przekazano Prokuraturze Generalnej i Ministerstwu Zdrowia 7 marca. Nie zważając na to ukraińskie władze podjęły cyniczną i drakońską decyzję o leczeniu Tymoszenko w kolonii karnej - podkreślił deputowany.

Zagraniczni lekarze po zbadaniu byłej premier potwierdzili poważny stan Tymoszenko i wskazali, że takie objawy, jakie u niej występują, można leczyć wyłącznie w wyspecjalizowanym szpitalu poza systemem penitencjarnym Serhij Sobolew

We wtorek ukraińska służba więzienna rozpowszechniła komunikat, w którym ogłoszono, że Tymoszenko nadal odmawia leczenia przez lekarzy więziennych i nalega, by kurowano ją w Niemczech. Obrońcy byłej premier odpowiedzieli, że informacje o żądaniach leczenia w Niemczech są nieprawdziwe.

Kowal chce się widzieć ze skazaną

Tymczasem polski poseł do Parlamentu Europejskiego Paweł Kowal skierował do Prokuratury Generalnej Ukrainy prośbę o wydanie zgody na widzenie z Tymoszenko. "Czy Prokuratura Generalna Ukrainy zezwoli mi na wizytę w miejscu przetrzymywania Julii Tymoszenko? Wysłałem oficjalną prośbę w tej sprawie" - napisał Kowal w czwartek na portalu Facebook.

Europoseł jest przewodniczącym delegacji PE ds. współpracy parlamentarnej UE-Ukraina. Swą prośbę o spotkanie z Tymoszenko przesłał na ręce ukraińskiego prokuratora generalnego Wiktora Pszonki. - Ta prośba nie jest niczym nadzwyczajnym i nie powinna być traktowana jako wydarzenie

Zajmuję się relacjami między Ukrainą a UE od wielu lat. Podczas częstych wizyt na Ukrainie nie opowiadam się po stronie żadnego ugrupowania politycznego. Liczę wyłącznie na rozwój stosunków między Kijowem i Brukselą Paweł Kowal

Poseł podkreślił, że liczy iż ukraińskie władze wydadzą zgodę na spotkanie z Tymoszenko. - Zajmuję się relacjami między Ukrainą a UE od wielu lat. Podczas częstych wizyt na Ukrainie nie opowiadam się po stronie żadnego ugrupowania politycznego. Liczę wyłącznie na rozwój stosunków między Kijowem i Brukselą - argumentował.

Unijny problem

W ubiegłym tygodniu z prośbą o zgodę na widzenie z Tymoszenko w więzieniu wystąpiły dwie szwedzkie parlamentarzystki, jednak odpowiedź ukraińskich władz była odmowna. Wyjaśniły one wówczas, że Szwedki nie uzgodniły swych planów z MSZ Ukrainy. Szwedzkie posłanki przybyły na Ukrainę jako przedstawicielki Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE. Decyzję o braku zgody na widzenie usłyszały od przedstawicieli żeńskiej kolonii karnej w Charkowie, gdzie więziona jest Tymoszenko.

W październiku Tymoszenko została skazana na siedem lat więzienia za nadużycia, do których doszło przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku, gdy stała na czele rządu. Była premier jest przekonana, że wyrok ten wydano, by wyeliminować ją z polityki; Julia Tymoszenko była najpoważniejszą konkurentką obecnego ukraińskiego przywódcy Wiktora Janukowycza w wyborach prezydenckich w 2010 roku.

Od postępu w sprawie byłej premier Unia Europejska uzależnia także podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.

Jakie znaczenie ma ten proces dla demokracji na Ukrainie? Skazana została osoba, która w 2009 roku jako premier zawarła kontrakt gazowy z Rosją, przez który dziś nasz kraj cierpi. Poza tym, podpisała ona ten kontrakt bez akceptacji Rady Ministrów. Czy premier kraju UE, który zachowałby się w ten sposób, nie zostałby ukarany? Mykoła Azarow

W opublikowanej w środę rozmowie z niemieckim dziennikiem "Die Welt" premier Ukrainy Mykoła Azarow ocenił, że UE odwleka podpisanie umowy ze "sztucznych powodów". - Włożyliśmy gigantyczną energię w negocjacje, tekst umowy jest praktycznie gotowy. A teraz, po wielu latach, ze sztucznych powodów zwleka się z tą sprawą. Tak, jesteśmy bardzo rozczarowani - powiedział Azarow.

Umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina ma być parafowana 30 marca, natomiast nie wiadomo, kiedy zostanie podpisana.

Szef rządu ukraińskiego odrzucił sugestię, że przeszkodą dla podpisania umowy z UE jest skazanie Tymoszenko. - Jakie znaczenie ma ten proces dla demokracji na Ukrainie? Skazana została osoba, która w 2009 roku jako premier zawarła kontrakt gazowy z Rosją, przez który dziś nasz kraj cierpi. Poza tym, podpisała ona ten kontrakt bez akceptacji Rady Ministrów. Czy premier kraju UE, który zachowałby się w ten sposób, nie zostałby ukarany? - zapytał Azarow.

Wybory tylko z Tymoszenko

Unia nie zmienia jednak zdania ws. Tymoszenko. Ocena jesiennych wyborów parlamentarnych na Ukrainie przez UE będzie zależała od tego, czy zostanie do nich dopuszczona więziona obecnie była premier Julia Tymoszenko - oświadczył unijny komisarz ds. rozszerzenia i polityki sąsiedzkiej Sztefan Fuele.

- Jeśli podczas wyborów przedstawiciele waszej opozycji znajdują się w więzieniach, dokąd trafili w wyniku wybiórczego stosowania prawa, jasne jest, że powinniście oczekiwać, iż będzie to miało swój wpływ na to, jak te wybory zostaną odebrane - powiedział komisarz w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla agencji Interfax-Ukraina.

Fuele powtórzył znane wcześniej stanowisko UE, zgodnie z którym Tymoszenko otrzymała wyrok więzienia za podjęcie decyzji politycznej. - Jeśli człowiek został osądzony i skierowany do więzienia za decyzję polityczną, a podstawą tego wyroku były paragrafy otrzymane w spadku z czasów sowieckich, to mamy podstawy, by mówić o wybiórczym sądownictwie - zaznaczył komisarz.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24