Europarlament zgodził się na otwarcie Konferencji Międzyrządowej mającej przyjąć Traktat Reformujący UE, a także przyjął raport na temat mandatu. Posłowie PiS zgłosili odrębne zdanie, bo mandatu nie uznano "za oczywisty sukces".
- PE wzywa Konferencję Międzyrządową do zakończenia prac do końca 2007 roku, tak by nowy traktat mógł wejść w życie odpowiednio wcześnie przed przewidzianymi na rok 2009 wyborami do Parlamentu Europejskiego - brzmi stanowisko PE. Za jego przyjęciem głosowało 526 europosłów, przeciw 138, a 26 wstrzymało się od głosu.
Oprócz przyjęcia rezolucji eurodeputowani w specjalnym raporcie wyrazili żal, że "mandat przewiduje rezygnację z niektórych ważnych elementów" jak unijne symbole (flaga, hymn i motto) oraz z definicji określającej Unię Europejską jako unię obywateli i państw Europy.
W raporcie PE krytykuje też, że na szczycie przywódcy "27" zgodzili się na zbyt wiele odstępstw od przepisów unijnych dla niektórych państw. Deputowani pośrednio wskazali na Wielką Brytanię, która uzyskała zgodę na wyłączenie z unijnej polityki wewnętrznej i sprawiedliwości, a także Karty Praw Podstawowych.
Eurodeputowani PiS mieli zdanie odrębne. Ze słowami krytyki wobec mandatu nie zgodził się europoseł Konrad Szymański: - Krytyka mandatu jest niesprawiedliwa. Mój kraj, Polska, wykazał się w tej dziedzinie wielką elastycznością i wolą kompromisu. Dlatego z niepokojem czytam te twardogłowe zapisy sprawozdania, które nie chcą uznać mandatu za oczywisty sukces. Zdaniem Szymańskiego nowe nazewnictwo i symbole europejskie w nowym traktacie "przyniosłyby jedynie nieporozumienia, sugerowałyby, że Unia wchodzi w fazę parapaństwową". Polski europoseł wyraził też nadzieję, że zanim zacznie obowiązywać system głosowania podwójną większością w Radzie UE [mandat przewiduje, że stanie się to najwcześniej w 2014r. - red], Unia na nowo przedyskutuje zmianę tego systemu.
Za nowym traktatem wyraźnie opowiedziała się Genowefa Grabowska z SdPl, dla której "reforma UE idzie w dobrym kierunku". Skrytykowała natomiast zastrzeżenia niektórych państw UE, jak Wielkiej Brytanii czy Polski, do wiążącego charakteru Karty Praw Podstawowych: - Zastanawiam się, jak te rządy wytłumaczą swoim obywatelom, że nie chcą im pozwolić na korzystanie z podstawowych osiągnięć europejskiej demokracji i nie chcą im dać praw, którymi będą się cieszyć ich unijni sąsiedzi.
Z kolei eurodeputowani LPR w czasie debaty i głosowania na znak protestu przeciwko nowemu traktatowi UE trzymali czarne flagi. W przeciwieństwie do europosłów rozczarowanych zbyt dużymi odstępstwami w mandacie, Maciej Giertych "hańbą" nazwał próbę przyjęcia odrzuconej eurokonstytucji pod nową nazwą Traktatu Reformującego, który, zdaniem LPR, prowadzi do utworzenia jednego superpaństwa europejskiego.
Parlament Europejski zaapelował do portugalskiego przewodnictwa, by podczas Konferencji, trzymało się przyjętego na czerwcowym szczycie UE mandatu. - Proszę zachować twardość i nie ulegać próbom wprowadzania zmian - apelował deputowany-sprawozdawca Jo Leinen.
Ten apel poparł Bronisław Geremek z Partii Demokratycznej: - Każde z państw może mieć poczucie, że coś w tym procesie negocjacji straciło - taka jest przecież natura kompromisu - ale Europa zyskała szansę umocnienia swojej jedności. Jednomyślnie przyjęty mandat powinien zostać zrealizowany i żadnemu z państw - włącznie z moim własnym - nie wolno się wycofać z przyjętych zobowiązań.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24